Rożnów
amek
zaczął wznosić hetman wielki koronny Jan Tarnowski przed 1568 rokiem. Mała
to być budowla obronna oparta na najnowszych w tym czasie założeniach architektury
militarnej. Ponieważ rozwój artylerii sprawił, że wysokie mury i wieże
przestały być odporne na pociski i nie było możliwości obrony przy pomocy
armat zaczęto stosować nowe rozwiązania obronne. Były to niskie, masywne
bastiony wysunięte przed mury czy wały, które swoim ogniem pozwoliły wyeliminować
tzw. martwe pole obstrzału. I z takim właśnie bastionem zwanym beluardem
mamy do czynienia w niedokończonym zamku w Rożnowie.
Jest to niska,
wydłużona budowla, wysunięta przed narożnik i posiadająca dwuboczne zamknięcie
od czoła. Grubość jej murów wynosi trzy metry i nakryta jest potężnym sklepieniem
kopulastym , zabezpieczonym grubą warstwą ziemi. Tworzyło to górny taras
a w czasie oblężenia służyło do ustawienia armat i chroniących je szańców.
Wewnątrz znajdował się ganek idący wzdłuż rzędu strzelnic, dzięki którym
można było bronić kurtynę i bramę. Z zewnątrz strzelnice osłaniał wydatny
gzyms. Jedna z kurtyn, łącząca bastion z bramą ma 70 metrów długości. Budynek
bramny to dwukondygnacyjna budowla, ustawiona na poziomie wąwozu, który
był wykorzystywany jako fosa. Tak więc wjazd znajdował się na wysokości
siedmiu metrów
W narożnikach,
na zewnątrz bastionu umieszczono rzeźbione kartusze z herbami. Jeden to
herb fundatora- Leliwa, drugi nieczytelny
możliwe, że jego małżonki. Widzimy także rzeźbę przedstawiającą brodatego
mężczyznę trzymającego w ręce głowę w turbanie.
Do naszych
czasów przetrwał opisany beluard, budynek bramny i łączący je mur kurtynowy.
Archeologowie nie natrafili na żadne dalsze ślady innych budowli. Dlaczego
zaprzestano dalszej budowy nie wiadomo. Możliwe, że ma to związek z rozbudową
zamku niedaleko Tarnowa na górze św. Marcina.
|
|