Wstęp
Na początek
pewne wyjaśnienie.
Oto definicja
Kresów wg. "Wielkiej ilustrowanej encyklopedji powszechnej" Wydawnictwa
"Gutenbegra":
Kresy - tak nazywano
początkowo w dawnej Polsce stanowiska wojskowe, rozrzucone na pograniczu
(Podole i Ukraina), jako straże, strzegące kraju od napadów tatarskich
i hajdamackich; z czasem znaczenie to przeszło na określenie nadgranicznych
ziem, graniczących z Tatarami i Kozakami, a w znaczeniu dzisiejszym pod
nazwą kresy rozumie się ziemie, leżące na jakiejkolwiek granicy Polski".
Aby nie tworzyć nowych
spisów zamków znajdujących się obecnie na terenach Estonii, Litwy, Łotwy
czy Białorusi wszystkie miejscowości zgromadziłem w jednym spisie, właśnie
pod nazwą "Kresy". Opisuję tu zamki istniejące jak i nie istniejące a także
ich ruiny na ziemiach, które kiedyś, nawet na krótki czas, były w granicach
Królestwa Polskiego.
Wracając
do właściwego określenia słowa "Kresy" a mianowicie ziem leżących na Podolu
i Ukrainie, w czasach kiedy najazdy tureckie, tatarskie, powstania kozackie
czy nawet najazdy sąsiedzkie były na porządku dziennym prawie każdy szlachcic
tam mieszkający budował swój dom jak twierdzę mającą obronić jego i rodzinę
przed napaścią. Powstawały więc dwory obronne, budowane przez mniej bogatą
szlachtę lecz równie skuteczne w obronie jak i drewniane (najczęściej)
zameczki stawiane przez szlachtę zamożniejszą. Każda taka budowla otoczona
była palisadą, wałem lub fosą, a bywało, że wszystkie te trzy elementy
miała razem. Na zamkach dodatkowo znajdowały się baszty obronne zwane czatownicami.
Wnętrza budynków tak były budowane, że nawet dostanie się nieprzyjaciela
do środka pozwalało bronić się napadniętemu w innym pomieszczeniu i czasem
jedynym wyjściem dla atakującego było podpalenie całego domostwa.
Dwór obronny
drewniany zwany był w dokumentach "fortalitium", murowany zameczek zwano
"muratorum" natomiast zamek duży, postawiony według zasad fortyfikacji
określano mianem "arx".
Małe zameczki
znajdowały się w miejscowościach, w których nikt dotąd nie przypuszczał
ich istnienia. Budowle te znikły w terenie bez śladu a pozostały tylko
w starych dokumentach. Najwięcej było ich w ziemi halickiej a później w
lwowskiej, przemyskiej i sanockiej. Każdy z zamków posiadał duże zapasy
broni oraz pożywienia. Dla przykładu podam, że w zamku w Bobolińcach należącym
do Łodzińskich znajdowało się: 12 śmigownic, 24 hakownic, 50 kobył niemieckich,
35 polskich, 20 wileńskich, 6 toruńskich muszkietów, 8 janczarek, 22 guldynek,
bandoletów, rur ptaszych i zwierzęcych itp. W innych pomniejszych zameczkach
było podobnie. Natomiast zamki większe wyposażone były także w duże działa
żelazne, spiżowe czy moździerze. Oprócz tego wielkie ilości prochu, kamieni,
kul, ołowiu i nabojów. Aby obrona była skuteczna szlachcic musiał posiadać
odpowiednią ilość służby. Niektórzy, bogatsi mieli nawet swoje wojsko.
Tak więc życie na Kresach
w tamtych latach było barwne i nieprzewidywalne. W każdej chwili mógł napaść
na domostwo Tatar czy Turek, Kozak lub skłócony sąsiad. Obronny budynek
był więc rzeczą konieczną i nie podlegającą dyskusji.
|
|