Maciej Myga
Odkrycie przy ulicy Grodzkiej
obala dotychczasowe hipotezy na temat położenia zamku bydgoskiego.
Po raz pierwszy odkryto
tak wielki fragment - narożnik wieży wczesnośredniowiecznego zamku, który
do XIX wieku stał w Bydgoszczy. Odkrycia dokonali pracownicy KPEC, którzy
kładli ciepłociąg wzdłuż ulicy Grodzkiej. Okazało się, że to przełom w
badaniach archeologicznych.
- Zamek usytuowano na
płaszczu kamiennym wału grodu, który chronił Bydgoszcz przed rzeką. Wiadomo
już, że dotychczasowe rekonstrukcje umieszczały go w innym miejscu. To
dla nas bardzo ważne i ciekawe odkrycie - mówi Wojciech Siwiak z bydgoskiej
Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej.
Archeolodzy odkryli,
że drewniany gród, na którym stanął murowany zamek, został spalony.
- Prawdopodobnie nie
dojdziemy jakie były przyczyny pożaru. Być może doszło do walk na tym terenie,
być może ogień zaprószono przez przypadek albo podłożono go specjalnie,
żeby zlikwidować pozostałości przed budową - dodaje Wojciech Siwiak.
Resztki drewna, pobrane
z pozostałości wału grodu zostaną teraz przekazane do badań dendrologicznych.
Będą one prawdopodobnie znacznie bardziej dokładne niż metoda węgla C14,
której margines błędu to nawet 80 lat. W przypadku pozostałości po podgrodziu
bydgoskim wiek określono bardzo precyzyjnie - na lata trzydzieste XI wieku.
Pozostałości zamku nie
będzie już można oglądać. Wykop został zasypany, ale historycy na pewno
przeprowadzą jeszcze badania w tym miejscu.