Sośnica
amek
zbudowany został około 1560 roku przez Konstantego Korniakta. Majątek należał
do matki Konstantego Anny Korniakt z d. Dzieduszyckiej i tutaj postanowiono
wybudować zamek. Ze wszystkich swoich trzech rezydencji na ziemi przemyskiej
właśnie zamek w Sośnicy najlepiej był umocniony i wszelki posiadany majątek
tutaj był przechowywany. A było tego sporo.
W 1605 roku zamek
nie był jeszcze całkowicie obwarowany i z jednej strony zamiast muru lub
wału obronnego stał jeszcze płot drewniany. Rankiem 30 lipca 1605 roku
na niczego nie spodziewających się właścicieli napadł Stanisław Stadnicki
zwany Diabłem Łańcuckim. Zamek został częściowo zniszczony a jego wnętrza
doszczętnie splądrowane i ograbione ze wszystkich sprzętów. Jaki majątek
stracił Korniakt i co przechowywane było na zamku niech świadczy spis utraconych
rzeczy sporządzony przez Korniakta:
"Więc srebra
stołowego, mis i półmisków, talerzy, łyżek, czar, czarek wielkich i małych,
roztruchanów, nalewek, miednic, solniczek także kociołków, garnków, rynek,
pucharów a nawet i szkatuł ze srebra robionych, pasów, wacków, nożów, nożenek
oprawnych, kałamarzów i inszego naczynia robotą kosztowną do zażywania
i ochędóstwa złocisto i biało robionych ; tak też srebra łamanego wielką
wagę, też miedzianego i cynowego naczynia siła bardzo. Więc rynsztunków
do rzeczy rycerskich męskich od złota, srebra, kamieni drogich, także jedwabiów
i inszych kosztownych materyj, także też od żelaza i rzemienia wielkość
wielka ; także szat męskich i białogłowskich, materyj drogich jako altembasów,
złotogłowów, teletów, aksamitów ; także futer rysiów, soboli, lampartów,
bardzo kosztownych... Więc obicia roboty drogiej i materyj bogatych, także
kobierców rozmaitych, także sukien drogich robionych i nie robionych jeszcze,
w postawach nie krajanych. Więc płócien rozmaitych cudzoziemskich i domowej
roboty. Więc rusznic, muszkietów, hakownic i inszej strzelby i przypraw
do strzelby - także tez w stajniach koni jezdnych i woźników w cugach domowego
chowania, kupionych także i cudzoziemskich. Więc z obór folwarkowych bydeł
rozmaitych i z cerkwi pateny i kielichy, która to patenę u siebie p. Stadnicki
nazywał talerzykiem srebrnym. Także w ziemnych lochach, sklepach i piwnicach
win węgierskich, reńskich, kanarów, małmazyj, miodów, różnych gorzałek niemałą
wielkość, więc słonin, sadeł, masła, serów itp. A nawet kwatery od okien,
wymyślnej roboty zamki od drzwi, także od skrzyń pozdzierali."
Swoje majątki potraciły także przebywające w tym czasie w gościnie Anna Tarnowska, Katarzyna
Chodkiewiczowa, Krystyna i Barbara Dzieduszyckie.
W późniejszym
czasie Korniakt wygrał sprawę w sądzie ze Stadnickim o zwrot zagrabionego
majątku. Lecz wygrać a odzyskać to dwie różne sprawy (skąd my to znamy?)
zwłaszcza w tamtych latach.
Po tym najeździe
Korniaktowie zamek odbudowali i umocnili.
Następnymi właścicielami
były rodziny Krasickich, Łaszczów, Potockich, Lubomirskich a od połowy
XIX wieku Stadnickich.
Podczas pierwszej
wojny światowej w 1915 roku zamek zniszczył pożar i został częściowo rozebrany.
Przetrwał jedynie
stojący na wzgórzu ceglany budynek.