Do początków naszego stulecia nikt nie wiedział o jej istnieniu. Dopiero w 1919 roku po opublikowaniu formularzy górnośląskich okazało się, że pierwszą żoną Henryka Prawego była nie znana z imienia księżniczka opolska. Próbę ustalenia jej imienia podjął K. Jasiński, który przypuszczał, iż należy identyfikować ją z występującą w źródłach XIV-wiecznych wodzisławską księżną Konstancją.
Rodzicami Konstancji byli Władysław opolski i Eufemia, córka Władysława Odonica a siostra książąt wielkopolskich Przemysława I i Bolesława Pobożnego. Była ona najmłodszym dzieckiem i jedyną ich córką. Miała czterech braci, którzy po śmierci ojca (1281 rok) podzielili między siebie dzielnicę opolską: Mieszka cieszyńskiego, Kazimierza bytomskiego, Bolesława opolskiego i Przemka raciborskiego.
Jak wspominają jej bracia w suplice do papieża, była ona w chwili zawarcia małżeństwa z Henrykiem młodziutka i jeszcze nie zdatna do małżeństwa (tenella nec bene nubilis). Mogła wówczas mieć około 10-12 lat. Żadne ze źródeł nie przekazuje nam daty zawarcia tego małżeństwa, aczkolwiek, na podstawie informacji pośrednich możemy ustalić tę datę na lata 1277-1278. Jeden z dokumentów wystawiony przez Władysława opolskiego i jego synów, zapewniający poparcie dla wszystkich planów Henryka Prawego, nazwanego zięciem wystawcy, zawiera klauzulę, iż gwarantem zobowiązań księcia opolskiego jest król czeski Przemysł Ottokar II, a ten zginął w bitwie pod Suchymi Krutami 26 sierpnia 1278 roku. Z innego dokumentu, pochodzącego z II połowy 1277 roku dowiadujemy się, że już wówczas Henryk IV był sojusznikiem Władysława opolskiego.
Interesującą informację w tej sprawie znajdujemy w liście króla czeskiego do biskupa ołomunieckiego Brunona, datowanym 15 sierpnia 1277 roku, z którego dowiadujemy się, iż Przemysł Ottokar II prosił o przybycie księżne polskie, lecz te nie chciały się z nim spotkać w innym miejscu, jak tylko w Raciborzu. Respondentkami króla czeskiego były z pewnością Konstancja i jej matka Eufemia. Sprawy które mieli do omówienia, niewątpliwie dotyczyły przygotowań do uroczystości zaślubin. Na zawarcie tego małżeństwa jeszcze w 1277 roku wskazuje nam sytuacja Henryka Prawego, w jakiej się znalazł po uwolnieniu z niemal półrocznej niewoli u swego stryja Bolesława Rogatki. Utracił bowiem na rzecz tegoż księcia legnickiego trzecią część ziem przypadłych po najmłodszym bracie swego ojca Władysławie, arcybiskupie salzburskim. Wówczas to sojusz z księciem opolskim i jego synami był Henrykowi najbardziej potrzebny.
Małżeństwo Henryka z Konstancją, jak mówi treść cytowanej supliki, zawarte zostało na terytorium księstwa opolskiego a celebrował tę uroczystość biskup wrocławski Tomasz II. Orędownikiem sojuszu książąt wrocławskiego i opolskich oraz jego promotorem był niewątpliwie król czeski Przemysł Ottokar II potrzebujący wsparcia tych książąt w rozgrywce o tron cesarski z Rudolfem Habsburgiem.
Porównując z podobnym małżeństwem z tego okresu, Wacława II i Guty Habsburżanki, gdzie oboje małżonkowie byli jeszcze zbyt młodzi i przyjazd Guty do Czech nastąpił ponad rok po ślubie, przypuszczać należy, że i Konstancja przez jakiś czas jeszcze pozostała pod opieką matki aż do momentu osiągnięcia wieku sprawnego.
Ważnym wydarzeniem wpływającym na dalsze losy księstwa wrocławskiego i innych księstw śląskich była bitwa pod Suchymi Krutami, w której zginął wspomagany przez posiłki polskie król czeski Przemysł Ottokar II. Do rywalizacji o prawo opieki nad królestwem czeskim i siedmioletnim następcą tronu Wacławem II włączył się też i Henryk Prawy.
Ostatecznie regentem Czech i Moraw został siostrzeniec zmarłego króla, margrabia brandenburski Otto V. Książę wrocławski, zebrawszy siły i środki własne oraz w części z dóbr otmuchowskich biskupstwa wrocławskiego, zajął zbrojnie ziemię kłodzką. Naruszenie dóbr biskupich okazało się jednak w późniejszym czasie niefortunne dla Henryka. Małżeństwo z księżniczką opolską stawiało Henryka Prawego w gronie tych, którzy mogli podjąć dzieło zjednoczenia państwa polskiego i odnowienia królestwa. Toteż gdy zmarł książę krakowski Bolesław Wstydliwy (7 grudnia 1279 roku), Henryk zamierzał ubiegać się o tron krakowski. Mamy w tej sprawie ciekawy dokument Władysława opolskiego, pochodzący najpewniej z 1280 roku, w którym książę ów obiecuje swojemu zięciowi Henrykowi dopomóc w zdobyciu korony królestwa polskiego pod warunkiem, iż ukoronuje on także swoją małżonkę, a córkę Władysława. Gdyby plany te powiodły się, Konstancja byłaby niewątpliwie pierwszą królową polską po niemal dwustu latach. W momencie wystawienia tego dokumentu znajdowała się już u boku swego męża.
W tym czasie nie wyobrażano sobie jeszcze innej stolicy królestwa niż Kraków. Tam przechowywano insygnia królewskie Bolesława Szczodrego, które, jak mówi współczesny hagiograf św. Stanisława Wincenty z Kielczy, oczekiwały na naznaczonego przez Boga pomazańca. To wyznaczało kierunek polityki książąt, którzy chcieli i mogli ubiegać się o koronę królestwa polskiego. Teść księcia wrocławskiego Władysław opolski jeszcze za życia Bolesława Wstydliwego powołany został na tron krakowski przez zbuntowane możnowładztwo małopolskie (w 1273 roku), jednakże bunt został wkrótce stłumiony, a Władysław nie wszedł w posiadanie Krakowa.
Po śmierci Bolesława książę opolski przelał swe prawa i aspiracje na zięcia, którego zamierzał wspierać. Wypadki potoczyły się jednak inaczej. Rycerstwo małopolskie powołało na tron krakowski księcia sieradzkiego Leszka Czarnego. Henryk wrocławski jednak nie rezygnował ze swych ambitnych planów i zabiegał o wsparcie u Rudolfa Habsburga w Wiedniu. Za cenę uznania praw do korony polskiej złożył nawet Rudolfowi hołd lenny ze swej dzielnicy w marcu 1280 roku. Zabiegi te okazały się jednak daremne. Leszek Czarny uzyskał poparcie swoich braci oraz Przemysła II wielkopolskiego i Mściwoja II księcia pomorskiego, co pozwoliło mu odeprzeć ataki dwóch innych pretendentów do Krakowa. Książę wrocławski uciekł się do fortelu. Zwołał do Baryczy książąt Henryka głogowskiego, Henryka legnickiego i Przemysła II wielkopolskiego i 9 lutego 1281 roku podstępnie ich uwięził. Na obu Henrykach wymusił przyrzeczenie pomocy zbrojnej na każde wezwanie z orszakiem 30 rycerzy, zaś od Przemysła II zrzeczenie się ziemi rudzkiej. Ziemia rudzka miała dla Henryka Prawego znaczenie strategiczne, bowiem łączyła jego księstwo z Małopolską i Śląskiem Opolskim.
Gdy realizacja planów Piasta wrocławskiego była na najlepszej drodze, nieoczekiwanie z pretensjami o odszkodowania za zagarnięte dobra wystąpił biskup wrocławski Tomasz II. Początkowo roszczenia biskupa starał się zaspokoić Mikołaj opawski, nieprawy syn Przemysła Ottokara II, któremu zależało na utrzymaniu przyjaźni Henryka i biskupa, bowiem zagrożony był w posiadaniu Opawy ze strony wdowy po królu czeskim Kunegundy i jej drugiego męża Zawiszy z Falkensteinu. Biskup jednak, przyjąwszy od Mikołaja gród Edelstein, nadal występował z roszczeniami. Nadarzała się po temu okazja, bo w tym czasie przebywał w Polsce legat papieski Filip z Fermo, który wyrokiem z 10 sierpnia 1282 roku przyznał biskupowi prawo do odszkodowania w wysokości 2500 grzywien złota oraz kary dodatkowej 1000 grzywien złota.
Zaspokojenie tych żądań oznaczałoby dla Henryka ruinę finansową i pogrzebanie marzeń o koronie. Toteż nie uznał on wyroku legata i odwołał się od jego orzeczenia do papieża. Chcąc osłabić pozycję materialną biskupa Tomasza Henryk zażądał od niego wydania grodu Edelstein oraz zajął należącą do biskupa wrocławskiego ziemię nyską. W grodzie nyskim w dniu 31 sierpnia 1283 roku urządził książę wrocławski turniej rycerski, na który zaprosił książąt: Bolesława opolskiego, Henryka głogowskiego i Mikołaja opawskiego. Turniejom towarzyszyły zwykle inne rozrywki, jak chociażby pieśni rycerskie, tańce oraz biesiady przy suto zastawionych stołach. Rymowana kronika Ottokara styryjskiego zawiera informację, że książę wrocławski sam układał i śpiewał pieśni rycerskie jak minesanger. Z pewnością turniej oraz inne rozrywki odbywały się w obecności księżnej i jej dworu. Konstancja i jej dworki podziwiać mogły zręczność i talenty rycerzy, a wśród nich także i Henryka Prawego.
Biskup wrocławski schronił się w Otmuchowie, z którego zajęcia wskutek wstawiennictwa Mikołaja opawskiego oraz zapewne Konstancji zrezygnował Henryk IV. Spór księcia wrocławskiego z biskupem odwlekał realizację planów jednoczycielskich i koronacyjnych tegoż księcia. Leszek Czarny umocnił się na tronie krakowskim i trudno byłoby Henrykowi pozbawić go tej pozycji. Piasta wrocławskiego spotkał jeszcze jeden cios ze strony biskupa Tomasza II, który po utracie ziemi nyskiej obłożył Henryka klątwą. Klątwa ta została zatwierdzona przez synod prowincjonalny w Łęczycy w styczniu 1285 roku. To poważnie zaniepokoiło sprzymierzeńców Henryka, a zwłaszcza jego szwagrów – książąt opolskich i Mikołaja opawskiego, którzy obawiali się eskalacji konfliktu i
ogłoszenia krucjaty przeciwko księciu wrocławskiemu. Takiego obrotu sprawy obawiała się zapewne i Konstancja, której zależało na załagodzeniu konfliktu.Ważnym wydarzeniem był zjazd w Chebie w styczniu 1285 roku, gdzie odbyły się uroczystości zaślubin niespełna czternastoletniego Wacława II z Gutą Habsburżanką. Wśród obecnych, źródła wymieniają tylko książąt, nie wspominają o ich małżonkach, które zapewne im towarzyszyły. Byli tam Mikołaj opawski, Zawisza z Falkensteinu wraz z Kunegundą oraz Henryk wrocławski i Kazimierz bytomski. Doszło tam do polubownego, załatwienia sporu między Mikołajem a Kunegundą i jej małżonkiem Zawiszą. Gwarantem tego swoistego rozejmu miał być Henryk Prawy.
Po 8 marca 1285 roku Henryk znowu zaostrzył swoje stanowisko wobec biskupa wrocławskiego, co wynikało zapewne z faktu zatwierdzenia przez synod prowincjonalny klątwy rzuconej przez Tomasza II. Książę wrocławski zajął więc najpierw Edelstein, a następnie Otmuchów z przyległymi dobrami biskupimi. Zrozpaczony biskup zwrócił się do Kazimierza bytomskiego donosząc mu, że gdy przebywał u Mikołaja w Opawie, Henryk zajął jego gród Edelstein, który leży poza granicami księstwa wrocławskiego. Pisał też rozpaczliwe listy do Mikołaja opawskiego z prośbą o interwencję.
Żaden z adresatów tych listów nie był jednak skłonny do udzielenia mu pomocy. Biskup obrał sobie na miejsce schronienia Racibórz, czym postawił w niezręcznej sytuacji braci Konstancji – Mieszka i Przemka, jak również ją samą. Odbiło się to niekorzystnie na pożyciu małżeńskim Henryka i Konstancji, które to małżeństwo dotychczas nie zaowocowało potomstwem.
Klątwa kościelna ciążąca na księciu wrocławskim polaryzowała obóz jego nieprzyjaciół, a sprzymierzeńców powstrzymywała od zbyt oficjalnego popierania go. Dlatego też próbował Henryk zawrzeć z biskupem ugodę.Tomasz II widząc uległość księcia zaczął grać na zwłokę, wysunął swoje warunki ugody ujęte w 12 punktach. Na te żądania nie mógł zgodzić się książę wrocławski.
Konflikt z biskupem wrocławskim odbił się niekorzystnie na stosunkach Henryka z braćmi jego żony – książętami opolskimi, którzy udzielili schronienia Tomaszowi II. To rzutowało na pozycję Konstancji, która, jak można się domyślać, coraz bardziej odsuwana była przez swego małżonka. Wreszcie 18 kwietnia 1287 roku książę wrocławski wystosował do książąt opolskich żądanie, aby nie udzielali dalej schronienia biskupowi. Bracia Konstancji nie chcieli dostosować się do tego żądania, lecz zaoferowali swe pośrednictwo w układach między zwaśnionymi stronami. Henryk IV przyjął tę ofertę i wystawił list żelazny dla Bolesława opolskiego. Gdy Bolesław przybył do Wrocławia, Henryk zażądał od niego wystawienia dokumentu poświadczającego chęć podtrzymania przyjaźni i pomocy na okres sześciu lat, bowiem już wówczas liczył się z możliwością zerwania małżeństwa z Konstancją, które dotychczas było bezdzietne. Dlatego też Bolesław, jako jedyny z synów Władysława opolskiego nie odstąpił Henryka Prawego, bowiem wiązała go dobrowolnie złożona przysięga.
Pomysł zerwania małżeństwa z Konstancją mógł podsunąć Henrykowi margrabia Otto V, który gotów był wydać za niego swą córkę Mechtyldę. Konstancja została oddalona jeszcze w połowie 1287 roku, zaś argumentem który mógł posłużyć do uznania tego małżeństwa za nieważne, było bliskie powinowactwo obu małżonków. Matka Henryka Judyta była przecież żoną stryja Konstancji Mieszka Otyłego, co przy braku dyspensy papieskiej czyniło ten związek nieważnym.
Małżeństwa spokrewnionych, bądź spowinowaconych z sobą osób w opinii Kościoła mogły wywoływać skandal, jeśli nie uzyskały na to osobnej dyspensy papieskiej.
Los żon które nie wydawały potomstwa był nie do pozazdroszczenia. Małżeństwa dynastyczne miały na uwadze dwa zasadnicze cele – korzyści polityczne sojuszu dwustronnego oraz wydanie potomstwa, zwłaszcza męskiego. O ile pierwszy z celów w początkowej fazie małżeństwa Konstancji z Henrykiem został osiągnięty częściowo, to już na przełomie 1286-87 roku nie przynosiło to małżeństwo księciu wrocławskiemu spodziewanych korzyści. Drugi z celów – wydanie potomstwa – nie został spełniony zapewne nie z przyczyny bezpłodności Konstancji lecz jej małżonka, który i z drugiej żony nie doczekał się potomstwa, a o nielegalnym jego potomstwie źródła nie wspominają. Unieważnienie małżeństwa Henryka z Konstancją nie było wypadkiem odosobnionym w tym czasie. Dla książąt opolskich oddalenie ich siostry było oczywistą zniewagą i okryło ich wstydem, jak piszą w suplice do papieża. Prosili zatem głowę Kościoła o wstawiennictwo, aby Henryk przyjął na powrót ich siostrę jako prawowitą małżonkę. W momencie pisania supliki nie żył już papież Honoriusz IV, który zmarł 3 kwietnia 1287 roku, zaś następny papież został wybrany w 10 miesięcy później (22 lutego 1288 roku) i przybrał imię Mikołaja IV. Zapewne też dlatego prośby książąt opolskich nie odnosiły pożądanego skutku.
Konstancja przybyła do Raciborza i tam osiadła dopóki najstarszy jej brat Mieszko cieszyński, który sprawował opiekę nad najmłodszym Przemysłem raciborskim, nie wydzielił jej z dzielnicy Przemysła Wodzisławia, jako dożywotniego uposażenia. Tam też spędziła długą resztę swego życia.
Henryk Prawy w październiku 1287 roku ostatecznie zmusił biskupa Tomasza II do przyjęcia swoich warunków ugody obległszy Racibórz. Biskup wrócił do Wrocławia, jednakże klątwy z księcia wrocławskiego nie zdjął. Ślub Henryka z Mechtyldą celebrowali zapewne biskupi brandenburski Heidenreich i hawelberski Henryk, którzy też zwrócili się do papieża o udzielenie dyspensy z powodu zachodzącego pokrewieństwa między małżonkami. Już w styczniu 1288 roku Piast wrocławski wystawił dokument erekcyjny kolegiaty św. Krzyża we Wrocławiu, gdzie obok wystawcy wystąpiła po raz pierwszy jego druga małżonka Mechtylda. W rok później książę wrocławski nareszcie mógł zrealizować swoje plany zawładnięcia Krakowem. W lutym 1289 roku zdobył Kraków i grody leżące w ziemi krakowskiej. Cieszył się poparciem zwłaszcza patrycjatu krakowskiego i mieszczan. Rycerstwo małopolskie z biskupem krakowskim Pawłem z Przemankowa jednakże widziało nie w Henryku Prawym lecz w Bolesławie II płockim swego kandydata na tron krakowski. Bolesława II wsparli jego stryjeczni bracia Władysław Łokietek i Kazimierz Łęczycki, a także Przemysł II wielkopolski.
Brat Konstancji Kazimierz bytomski, nie chcąc podporządkować się planom politycznym Henryka Prawego, złożył hołd lenny królowi czeskiemu Wacławowi II w dniu 10 stycznia 1289 roku w imieniu swoim i swoich następców. Był to pierwszy krok do podporządkowania Śląska królestwu czeskiemu, a jego przyczyną były osobiste urazy książąt śląskich. Drugim znamiennym aktem nieprzyjaźni Kazimierza bytomskiego i jego braci do Henryka wrocławskiego było ciche poparcie dla przeciwników Probusa, którzy właśnie księstwie bytomskim urządzili zasadzkę na powracające z
Krakowa wojska wrocławskie i stoczyli z nimi bitwę pod Siewierzem (26 II 1289 rok). Zginął w tej bitwie Przemko ścinawski, a Bolesław opolski dostał się do niewoli. Klęska wojsk Henryka Prawego pod Siewierzem zapewniła na kilka miesięcy panowanie w Małopolsce rywalom Piasta wrocławskiego. W ciągu tych kilku miesięcy zdołano jeszcze raz zmienić władcę Krakowa. Został nim Władysław Łokietek, który wraz z księciem halickim Lwem wyeliminował Bolesława II i jego brata Konrada II czerskiego. Obaj liczyli się wszakże nadal z możliwością ponownego najazdu wojsk księcia wrocławskiego. Lew nawet ze swymi wojskami odbył wyprawę łupieską na terytorium księstwa wrocławskiego, która dotarła do Nysy i Grotkowa. W dniu 15 sierpnia 1289 roku Władysław Łokietek i Lew halicki, spotkali się w Opawie z królem czeskim Wacławem II, w celu zapewnienia sobie pomocy króla czeskiego w razie najazdu Henryka Prawego na Małopolskę. W Opawie obecni byli też książęta opolscy: Kazimierz bytomski oraz Mieszko cieszyński.
Ostatecznie jednak w dniu 24 sierpnia 1289 roku Henryk Prawy niespodziewanym najazdem zdobył Kraków, a następnie resztę Małopolski i jak mówi Ottokar styryjski, zamierzał ubiegać się o koronę w Stolicy Apostolskiej. Szanse jego na koronę jednak przekreślała ciążąca na nim kara kościelna. Zmarł 23 czerwca 1290 roku nie pozostawiwszy potomstwa. W przeddzień swej śmierci Henryk kazał sporządzić testament, w którym wyznaczał swych spadkobierców w księstwie wrocławskim i w Małopolsce. Zastrzegł w testamencie także uposażenie dla swej drugiej małżonki Mechtyldy. Ponadto wystawił wielki przywilej dla biskupstwa wrocławskiego, co spowodowało zdjęcie z niego pośmiertnie kar kościelnych.
Konstancja natomiast przeżyła nie tylko Henryka Prawego lecz także wszystkich swoich braci, którzy stali się lennikami korony czeskiej. Po hołdzie Kazimierza bytomskiego, lennikami Czech stali się dwaj następni bracia Konstancji. Najdłużej niezależne pozostało księstwo raciborskie, z którego wykrojone zostało księstwo wodzisławskie Konstancji. Przemysł raciborski zmarł 7 maja 1306 roku a jego dzielnicę odziedziczył jedyny syn Leszek, córka Anna wydana została za mąż za księcia opawskiego Mikołaja II. Gdy więc w 1336 roku bezpotomnie zmarł Leszek, król czeski Jan Luksemburski z tytułu praw zwierzchnika lennego przyznał księstwo raciborskie Mikołajowi II opawskiemu, który już w styczniu 1337 roku tytułował się księciem Raciborza. Wodzisław jednakże nadal pozostał w rękach Konstancji aż do jej śmierci w 1351 roku. Przeżyła ona ponad 84 lata, co w owych czasach było rzadkością. W swoim księstwie cieszyła się dużym szacunkiem poddanych, co możemy wnioskować z notatki o jej śmierci w Kronice Raciborskiej, gdzie nazwana została „preclarissima dux”. Konstancja była też szanowana przez swoich krewnych, czego dowodem jest wzmianka o niej w indulgencji papieskiej „ in articulo mortis” dla jej bratanka Władysława oświęcimskiego i jego żony Eufrozyny. Po śmierci Konstancji jej księstwo wodzisławskie przeszło we władanie książąt opawskich.
Patrząc na tę postać z perspektywy przedstawionych faktów, trudno oprzeć się refleksji, jak zmienne były koleje losu tej, która miała zostać pierwszą po dwustu latach królową Polski, a która dożywała swoich lat w samotności i zapomnieniu przeżywszy osobisty dramat wzgardzonej żony, odrzuconej przez swego małżonka.