Anna Jagiellonka - żona Stefana Batorego 

   


O Annie Jagiellonce nie pisano wiele. Wyidealizowane i przestarzałe już szkice – A. Przeździeckiego (1878) i J. Bartoszewicza (1882) znalazły kontynuację w książce P. Jasienicy „Ostatnia z rodu” (1964). „Poczet królów i książąt polskich” (I wydanie 1978) pominął ją zupełnie – choć obok Jadwigi Andegaweńskiej była koronowana na króla Polski – a nie tylko na królową, jak inne polskie kobiety – władczynie. Już choćby więc jedynie z tego powodu należą się jej specjalne względy.

  Ale nie tylko z tego powodu. Anna Jagiellonka na pewno nie była postacią ciekawą i barwną, nie odznaczała się wybitnymi zaletami intelektu czy charakteru. Niezbyt inteligentna, małostkowa, często śmieszna, zawsze nieszczęśliwa – oto ostatnia z rodu Jagiellonów. Przy tym nie były to nieszczęścia na wielką skalę, mogące, wzbudzić podziw i szacunek, obrosnąć w legendę. Po prostu nie wiodło się jej w życiu: brak posagu, późne zamążpójście, samotność… Rzeczy najbardziej przeciętne, nie wywołujące zainteresowania, nie kreujące córki Zygmunta Starego na heroinę legendy. Tak się jednak złożyło, że ta pospolita i pod względem charakteru i osobistych losów kobieta tkwiła w samym sercu burzliwej, bogatej w konflikty epoki. Bezpotomna śmierć brata spowodowała, że jako ostatnia pozostała przy życiu reprezentantka wielkiej dynastii, władającej Polską od wielu dziesięcioleci, miała odegrać ważną rolę na arenie dziejowej.
  Urodziła się 18 października 1523 roku jako przedostatnie dziecko Zygmunta I i Bony. Ulubieńcami Bony byli: pierworodna Izabela i przede wszystkim jedyny syn i następca tronu – Zygmunt. Niemniej trzy najmłodsze córki: Zofia, Anna i Katarzyna otrzymały również dość staranne wykształcenie. Ich młodość upłynęła w cieniu despotycznej matki, zbyt zajętej walką o władzę w Rzeczpospolitej i gromadzeniem majątku, aby mogła bardziej interesować się swymi młodszymi córkami. Zaniedbano także starań o ich korzystne wydanie za mąż. Gdy po śmierci Zygmunta Starego i ostatecznym skłóceniu się z synem, Bona wyjechała z Krakowa na Mazowsze, Anna wraz z Zofią i Katarzyną towarzyszyły matce – wszystkie trzy zahukane, nieśmiałe, oddane jedynie dewocji. Bona, która żałowała pieniędzy na wyposażenie młodszych córek, wydała za mąż, tylko Zofię (w roku 1556) za księcia Brunświku, Henryka. Katarzynę za Jana Finlandzkiego, w związku z planami bałtyckimi, wyswatał w roku 1562 Zygmunt August. Ponieważ najstarsza Izabela już od dawna związała swe losy z Węgrami (była żoną Jana Zapolyi), Anna pozostała na zamku warszawskim zupełnie samotna po śmierci Zygmunta Augusta w lipcu 1572 roku. 

 Śmierć brata stanowiła przełomowy moment w życiu Anny Jagiellonki. W młodości niezbyt często zauważany cień energicznej matki, potem traktowana przez brata jako uciążliwa rezydentka, brała udział w życiu publicznym tylko na prawach statystyki. Teraz znalazła się nagle na pustej scenie, wobec ogromnej widowni. Wydane za mąż za granicę siostry nie mogły być brane pod uwagę. Jedynie Anna reprezentowała dynastię Jagiellonów. „Jako żywo, na żadną królewnę nie przyszły tak wielkie rzeczy jako na mnie” – pisała do swej siostry Zofii brunświckiej. Infans Regni Poloniae – tak tytułuje ją szlachta, szczerze przywiązana do Jagiellońskiego domu. W czasie bezkrólewia głos Anny będzie miał wielką wagę; testament zmarłego króla przekazuje w dodatku na jej rzecz rozległe dobra i czyni ją - na spółkę z dwiema siostrami – właścicielką skarbów królewskich złożonych w Tykocinie. Nic też dziwnego, że to właśnie jej głos zaważył na wyborze na króla Henryka Walezego.
Wręczony skrycie przez sprytnego posła francuskiego Montluca portret urodziwego księcia sprawił, że infantka postanowiła poprzeć francuskiego kandydata do polskiej korony; zwłaszcza iż zręczny Francuz wystawił uroczyste zobowiązanie, że jego pan, gdy tylko zostanie polskim królem, rozpocznie starania, aby od stanów królestwa uzyskać rękę Anny Jagiellonki. Przyrzeczenia tego Walezy oczywiście nie dopełnił, z czego łatwo go rozgrzeszyć, biorąc pod uwagę, że miał zaledwie 21 lat, podczas gdy Anna liczyła już lat 49 i wedle ówczesnych pojęć była nie tylko starą panną ale wręcz starą kobietą.
Krótkie panowanie Walezego rozczarowało jednak nie tylko Annę Jagiellonkę, ale większość senatorów i polskiej szlachty. Zresztą rychła ucieczka Francuza na wieść o śmierci brata i zwolnieniu tronu w Paryżu otwarła w Polsce drugi okres bezkrólewia, jeszcze bardziej burzliwy i trudny niż pierwszy. Znów też wzrosły szanse Anny Jagiellonki na odegranie samodzielnej roli w polityce. Wynik elekcji był trudny do przewidzenia. Magnaci, zwłaszcza litewscy, stali przy Erneście Habsburgu, a następnie, przy samym cesarzu Maksymilianie Habsburgu (od momentu, gdy ten zgłosił swą kandydaturę). Popierały cesarza także Prusy Królewskie a zwłaszcza wpływowe i bogate miasto Gdańsk. Średnia i drobna szlachta protestowała ostro przeciw Habsburgowi. Jego wybór groził Polsce wojną z Turcją, przede wszystkim jednak obawiano się, że cesarz zacznie wprowadzać do Polski absolutystyczne formy władzy. Antyhabsburska szlachta, pomna świeżych rozczarowań do Walezego, chowająca w sercu wierność rodzimej, Jagiellońskiej dynastii, coraz głośniej wołała o wybór pana swojskiego, o wybór „Piasta”. Kim miał być ów „Piast” klarowało się powoli, wyraźnie też rosły wpływy „ostatniej z rodu” – Anny Jagiellonki, mimo iż jako kobieta nie miała szans na sprawowanie rzeczywistej władzy w Polsce.
W tej sytuacji 12 grudnia 1575 roku grupa senatorów, której przewodził prymas, licząc na zaskoczenie przeciwników, ogłosiła cesarza Maksymiliana królem. W warszawskiej katedrze św. Jana odśpiewano pospiesznie uroczyste Te Deum i stronnictwo habsburskie uważało już, iż odniosło pełne zwycięstwo. W trzy dni później jednak runął grom z jasnego nieba: szlachta okrzyknęła królem „zrodzoną z krwi polskiej” Annę Jagiellonkę, przeznaczając jej na męża księcia Siedmiogrodu, walecznego Stefana Batorego. Wkrótce dołączono do tego jeden, niezwykle jednak niemiły dla Anny warunek; koronację uzależniono od scedowania przez nią na rzecz państwa odziedziczonych po Zygmuncie Auguście dóbr. Po krótkim oporze Jagiellonka zrzeczenie podpisała. 

1 maja 1576 roku odbył się ślub na zamku a zaraz potem koronacja „młodej” pary w katedrze wawelskiej. W wieku 53 lat Anna nie tylko wyszła za mąż, ale została królem Polski, co się nigdy nie udało jej matce, Bonie.
 Zarówno jednak korona jak i zamążpójście przyniosły Jagiellonce same rozczarowania. Batory, władca „nie malowany” trzymał ster rządów twardo w dłoni, i tytuł królewski nie przyniósł Annie możliwości wmieszania się do rządów. W dodatku niedobrane wiekiem małżeństwo okazało się nieszczęśliwe. „Pani infantka jest mocno niezadowolona, nie mając takiego, jak się spodziewała autorytetu oraz będąc mało zaspokojona przez towarzystwo małżonka” – pisał w początkach czerwca roku 1576, nuncjusz papieski Laureo. Jakoż Batory unikał żony, starszej o 10 lat i narzuconej mu jako warunek objęcia tronu. Cały prawie rok 1577 i 1578 miał im zejść na rozłące – stosunki między małżonkami układały się coraz gorzej. „Rozterka między królem a królową – pisał w sierpniu 1578 roku ówczesny nuncjusz Caligari – nie da się naprawić. Mówią tu, że król nie ma do niej (tj. do żony) ufności, że boi się trucizny z jej ręki, z którą to sztuką dobrze była obeznana jej matka Bona.” Pewna poprawa stosunków zdawała się nastąpić w zimie 1578/79. Batory zjechał na święta do Warszawy a Anna Jagiellonka usiłowała za wszelką cenę umilić mu tu pobyt. „My teraz tutaj bardzo swobodnie czas przepędzamy. Król i królowa kochają się, jedzą, śpią i komunikują często razem, ku wielkiej wszystkich radości. Królowa jest tak świeża i ma się dobrze na zdrowiu, że nie uważałbym za cud, gdyby miała zajść w ciążę!” – pisał nuncjusz w końcu stycznia. Wkrótce jednak okazało się, że były to tylko pozory pogody i szczęścia. 

 
Batory wyjechał 3 lutego z Warszawy i wkrótce zawiadomił, że w związku z przygotowaniami do wojny z Moskwą spędzi całe lato na Litwie.Królowa uznała to za afront. „W wieczór św. Macieja – pisał 26 lutego Caligari – kazała królowa oświecić sale i przygotować instrumenta muzyczne, aby wyprawić bal dla swych panien i dworzan, ale otrzymawszy wiadomość, że król zostanie na Litwie, kazała pogasić światła i wynieść instrumenta i z wielkim gniewem ustąpiła na swoje komnaty.”
Ostatecznie więc, mimo małżeństwa i korony, niewiele zmieniło się w życiu Anny Jagiellonki. Znów samotna, tkwiła na warszawskim zamku, gdzie Batory zaglądał bardzo rzadko, zdana na towarzystwo kilku przyjaciółek. Wyżywać się mogła jedynie w działalności gospodarczej i kulturalnej i na tym polu miała znaczne osiągnięcia. Kontynuuje i wykańcza roboty wszczęte jeszcze przez Bonę na terenie Ujazdowa. Obszerny choć drewniany pałac, z którego okien rozciągał się wspaniały widok na Wisłę, był ulubionym miejscem pobytu królowej. Wedle wskazówek Anny Jagiellonki rozbudowano zaplanowane swego czasu w Ujazdowie przez Bonę włoskie ogrody, zasadzając w nich różne gatunki drzew i krzewów, zakładając sadzawki, fontanny, inspekty, sporą figarnię a także rozbudowując zwierzyniec, w którym trzymano żubry, jelenie, sarny oraz rozmaite ptactwo. Sam pałac, zbudowany przez Bonę (w starym zameczku książąt mazowieckich mieściły się odtąd pokoje dla służby, obory i stajnie) został przez Annę ostatecznie wykończony i wspaniale przyozdobiony w obicia, kosztowne sprzęty, obrazy. Tu, w Ujazdowie, przyjmowała Anna oficjalne wizyty i urządzała – z rzadka co prawda – wystawne przyjęcia, wśród których zapisał się zwłaszcza w pamięci potomnych „fest” wydany w roku 1578 z okazji wesela Krystyny Radziwiłłówny, córki wojewody wileńskiego Mikołaja, z faworytem Batorego, Janem Zamoyskim, podówczas podkanclerzym a wkrótce kanclerzym koronnym. Uroczystości uświetniło wystawienie „Odprawy posłów greckich” Jana Kochanowskiego. Patronowała więc Anna Jagiellonka zalążkom naszego teatru i usiłowała wskrzesić chlubne tradycje kulturalne dworu Zygmunta Starego i Bony.
Ale nie tylko Ujazdów rozkwitł wspaniale pod rządami Anny Jagiellonki. Jej staraniem przebudowano także pałac królewski w Łobzowie pod Krakowem. W rezultacie powstała tu jedna z piękniejszych rezydencji XVI-wiecznych, otoczona słynnym parkiem. Włoski ogrodnik Lorenzo Bozetho miał tu w roku 1585 urządzić 3 kwatery dla „ziela” tj. róż, rozmarynu, lawendy, goździków i fiołków a także cyprysów (!). 12 kwater zajętych było przez drzewa owocowe i winną latorośl. W latach następnych ogrody łobzowskie jeszcze bardziej rozrosły się – zwiedzający je zanotowali, iż są tu 23 kwatery pełne najwyszukańszych roślin i krzewów. Sam pałac sekretarz kardynała Gaetano w roku 1596 uznał za bardzo wdzięczną budowlę, wystawiając tym samym pochlebne świadectwo jego opiekunce.
Bardzo wiele zawdzięczała Annie Jagiellonce Warszawa, a jej dwór dodawał blasku i przyspieszał tętno życia miasta. Królowa powiązana była z mieszczaństwem warszawskim różnymi nićmi. Troszczyła się, aby przywileje Warszawy nie były przez szlachtę naruszane, trzymała dzieci bogatych patrycjuszy do chrztu, zaopatrywała u nich swój dwór w niezbędne towary. Z ich też pomocą kontynuowała rozpoczętą jeszcze przez Zygmunta Augusta przebudowę zamku królewskiego, podwyższając całą budowlę o jedno piętro, zastępując część starych drewnianych ścian murowanymi i wznosząc wieżę.
Wielkim osiągnięciem Anny Jagiellonki był pierwszy stały most na Wiśle, który połączył Warszawę z jej  przedmieściem – Pragą. Budowę mostu rozpoczął Zygmunt August jeszcze w roku 1568, ale ukończono go dopiero latem 1573 a więc już po śmierci króla, staraniem jego siostry. W obawie przed pożarem (konstrukcja była drewniana) Anna kazała wznieść u wylotu mostu na lewym brzegu Wisły kamienną basztę wysoką na trzy piętra, z dwiema strażnicami dla obserwacji sąsiednich budynków. Na baszcie umieszczono tablicę z następującym napisem: „Aby mostu stałego, zaczętego wspaniałym nakładem i cudną sztuką przez Zygmunta Augusta, króla, brata a po jego śmierci, przez Nią podobną robotą dokończonego, nie ogarnął kiedyś nagły pożar od źle strzeżonych w sąsiedztwie domostw przed mieszczańskich i ogarniając nie obrócił niespodziewanie w perzynę, Anna Jagiellonka, królowa polska, wielkich królów małżonka, siostra, córka, kazała obwarować to przedmurze najbezpieczniejszym ogrodzeniem ceglanym, wyprowadzonym od fundamentu”.
Bardzo religijna Anna Jagiellonka wyhaftowała osobiście oraz ufundowała dziesiątki obrusów i ornatów dla różnych kościołów, opiekowała się królewską kaplicą na Wawelu (pokryła ją dachem i wyposażyła w bogate sprzęty). Ufundowała pomniki nagrobne matce spoczywającej we Włoszech w Bari i bratu w Krakowie, dla siebie również przygotowała grobowiec w wawelskiej kaplicy. W roku 1580 uposażyła hospicjum polskich pielgrzymów w Rzymie. W Warszawie założyła bractwo pod wezwaniem św. Anny u bernardynów i obdarowała hojnie poszczególne warszawskie świątynie. Opiekowała się intelektualistami – między innymi godność jej sekretarza sprawował przez wiele lat wybitny filolog, Andrzej Patrycy Nidecki.
Śmierć Batorego (grudzień 1586) otworzyła nowe bezkrólewie, w czasie którego królowa wdowa miała odegrać raz jeszcze szczególną rolę. W warunkach ostrego napięcia i walk między różnymi grupami szlachty i magnatów ubiegało się o polską  koronę kilku kandydatów: Habsburgowie, car Fiodor oraz młodociany siostrzeniec Anny, syn Katarzyny i Jana Finlandzkiego, Zygmunt Waza.
 Cały swój autorytet i wpływy zaangażowała sędziwa już Jagiellonka w poparcie Wazy. Szlachta garnęła się ku niej jako do ostatniego wspomnienia pełnych chwały czasów zygmuntowskich. „Oto jeszcze Pan Bóg ku pociesze zostawił tanquam reliquias inclytae Jagiellonicae familiae (jako pozostałość sławnej rodziny Jagiellonów) Waszą Królewską Mość, która ojca dawno pogrzebała, matkę opłakała i dwie siestrze, potem brata pogrzebała i teraz oto małżonka postradała…” – wołano ku niej w czasie spotkań.
  Wszystkie swe możliwości rzuciła Anna Jagiellonka na szalę kandydatury siostrzeńca. Poselstwu austriackiemu oświadczyła otwarcie, że nie okaże się mniej życzliwą synowi swej siostry, którego za własne dziecko uważa, niż cesarz swym braciom, kandydującym do polskiego tronu. Poniosła w tej sprawie już wielkie ofiary i gotowa ponieść jeszcze większe. Dla dobra kraju może złożyć 200 tysięcy talarów (sumę ogromną na owe czasy) a wszelkie wakujące godności i urzędy na Mazowszu będzie rozdawać tylko tym, którzy poprą kandydaturę Wazy.
  Pieniądze i obietnice Anny Jagiellonki w połączeniu z ruchliwością opowiadającego się także za Wazą Jana Zamoyskiego zrobiły swoje. 19 sierpnia 1578 roku szlachta okrzyknęła królem Jagiellona po kądzieli. Wzruszona do łez królowa-wdowa była obecna w katedrze przy uroczystym odśpiewaniu Te Deum. W trzy dni później zwolennicy Habsburga obrali jednak królem arcyksięcia Maksymiliana. Dopiero starcie zbrojne rozstrzygnęło sprawę na korzyść Wazy. 

 Spotkanie z dziećmi Katarzyny – wraz z Zygmuntem przybyła do Polski jego siostra Anna – musiało nieco rozczarować starą królową. Chłodny, zamknięty w sobie Zygmunt nie nadawał się do roli wymarzonego „syneczka”. Młoda Wazówna, dziewczyna pełna rozsądku i taktu, bardziej umiała zaskarbić sobie jej względy choć różniły się wyznaniem (Anna Wazówna była zagorzałą luteranką). Młody Waza nie dawał sobą powodować, próby mieszania się do rządów nie udawały się. W dodatku rychłe małżeństwo Zygmunta z Anną Austriaczką nie było po myśli Jagiellonki, przeciwnej przymierzu z Habsburgami. Wkrótce doszły do tego zatargi o pierwszeństwo z młodziutką królową. Zygmunt brał stronę żony, stara pani czuła się pokrzywdzona. „Żyje jeszcze ciotka królewska, królowa Anna, żona Stefana Batorego – opowiada poseł wenecki Piotr Duodo – żąda ona mieć pierwszeństwo przed panującą królową. Stąd poszło, iż gdym szedł z czołobitnością moją do młodej królowej spotkało mnie kilku dworzan i chciało zaprowadzić do królowej ciotki. Lecz ja nie poszedłem, co bardzo miło było królowi, który pragnie, aby małżonka jego wielką cześć odbierała. Stąd pochodzi, że między ciotką a siostrzenicą nie najlepsze panuje porozumienie”.
  Ostatnie lata upłynęły więc Jagiellonce znów – jak prawie całe życie – w rozgoryczeniu. Oczywiście nigdy nie doszło do otwartego zerwania. Stara dama trzymała do chrztu królewskie dzieci, przesyłano wzajemnie listy i drobne podarki. Protegowany Anny Jagiellonki, ksiądz Piotr Skarga, został królewskim kaznodzieją. Niemniej nie widywano się zbyt często. Anna Jagiellonka zajmowała się rządami na Mazowszu, jako spadek po Bonie powierzonemu jej trosce. Wydawała dekrety nakazujące starostom szanować dawne przywileje miejskie, starała się hamować wzrastający wyzysk chłopów. Drobne sprawy gospodarcze oraz troski związane z niekończącym się procesem o sukcesję włoską (dobra należące niegdyś do Bony) wypełniły ostatnie lata jej życia.
  Na wiosnę 1596 roku zaczęła poważnie niedomagać. Ostatni jej list z 18 czerwca tego roku do księży kaplicy królewskiej na Wawelu, w którym donosi o wysłaniu kosztownego obrusa, zawiera dopisek do niejakiej panny Myślińskiej, aby „krupek jęczmiennych, co najpiękniejszych, białych, chędogich”, kupiła i wysłała do Warszawy „prze nasze niedobre zdrowie”. Zygmunt III bawił podówczas w Warszawie. W jego też obecności 9 września 1596 roku zmarła Anna Jagiellonka dożywszy bardzo sędziwych na owe czasy 73 lat. W trzy tygodnie po zgonie, nastąpiło uroczyste wyprowadzenie zwłok do Krakowa. W kondukcie brało udział 500 ubogich, odzianych na koszt króla w czarne szaty, duchowni, senatorzy, dworzanie, wreszcie mieszczanie warszawscy, którzy przez tyle lat zżyli się z obecnością Jagiellonki na zamku. Za trumną postępował król, prowadzony przez obu marszałków i niesiono insygnia władzy: koronę, jabłko oraz berło, widomy znak, że zmarła była królem Polski. Uroczysty pochód dotarł aż za ogrody królewskie Ujazdowa. Tutaj, o dwie mile od miasta, towarzyszący opuścili trumnę i wrócili do Warszawy. Anna Jagiellonka samotnie ruszyła w swą ostatnią podróż na Wawel, gdzie 12 listopada miała spocząć w przygotowanym grobie obok ojca i brata.
Wraz z tą słabą i próżną kobietą odchodziła w przeszłość cała świetna zygmuntowska epoka. Sama zresztą w dziejach Polski mimo braku specjalnych talentów, ale wskutek zbiegu okoliczności odegrała poważną rolę. Jej głos, jako głos ostatniej z rodu Jagiellonów, zaważył mocno na trzech pierwszych elekcjach. Walezy, Batory, Zygmunt III Waza to królowie z jej poparcia i intryg.  

Na tym właśnie polega znaczenie Anny Jagiellonki w historii Polski schyłku XVI wieku.


 
Mój poczet królów polskich - Anna Jagiellonka.

create a web page for free