Herb Sapiehów - Lis
Budowanie rodzinnej potęgi i walka o jej utrzymanie stanowiły w zasadzie podstawowy cel jego politycznego działania. Bywał patriotą, ale i niebezpiecznym przeciwnikiem reformatorskich planów dworu królewskiego, jeśli tylko godziły w jego prywatne interesy. Nic więc dziwnego, żekrólowa Maria Ludwika na wieść o jego śmierci „zeskoczyła z radości z krzesła i klaskała w ręce”.
„Jakaś głowa kiepska – musi być z Witebska”. Słowa te wypowiedział uszczypliwie Jan Onufry Zagłoba o wojewodzie witebskim Pawle Janie Sapieże, jednym z bohaterów „Potopu”. Można by napisać małą rozprawę o wizerunku Sapiehy w oczach Henryka Sienkiewicza. Ten to więc rubaszny poczciwiec, z którego dworował sobie pan Zagłoba nazywając go poufale „Sapio” i grożąc mu od czasu do czasu natarciem uszu, był według Sienkiewicza człowiekiem zacnym, sprawiedliwym, o bezwzględnej uczciwości, bezinteresownym, ofiarnym, miłującym bez reszty ojczyznę i gotowym do największych dla niej poświęceń, do wyrzeczenia się prywaty, miłości własnej i ambicji, dobrodusznym, choć nieraz i srogim. Ten anielski prawie wizerunek psuje tylko zbytnia skłonność do alkoholu i uczt oraz – mimo podkreślania, iż był Sapieha nie tylko wodzem, ale i „statystą” – nieudolność wojskowa, kunktatorstwo i niefrasobliwość. Taka wizja Sapiehy powstała u Sienkiewicza w oparciu o selektywnie dobrane źródła i była wizją pisarza, nie historyka, stworzoną w konkretnym celu, ukazującą nie tylko niektóre czyny, ale i portret psychologiczny bohatera.
Negatywny obraz Sapiehy przebija też z kart niezwykle poczytnych „Pamiętników” Jana Chryzostoma Paska. Niestety, ocenę jego dyskwalifikuje fakt, iż był on ślepo zakochany w swym wodzu – Stefanie Czarnieckim, a ten znowu pozostawał w fatalnych stosunkach z Sapiehą. Pasek w celu podkreślenia geniuszu wojennego Czarnieckiego i pognębienia nie lubianych Litwinów, dyskwalifikował więc zdolności militarne hetmana litewskiego i pomniejszał jego znaczenie. W sporządzonej w 1662 r. przez agenta francuskiego charakterystyce głównych postaci sceny politycznej Rzeczypospolitej jest taka między innymi wzmianka o Sapieże” „przez łagodny charakter raczej, niż przez zręczność w postępowaniu, Sapieha jest w Litwie wielce poważanym. Posiada on sławę z odwagi, ale bardzo mało zna sztukę i rzemiosło wojenne, a jeszcze mniej je lubi”. W oczach historyków postać Sapiehy nie wyłamuje się w zasadzie z pewnego kanonu – słaby wódz, ale patriota. Wskazywano też, że był to człowiek przedsiębiorczy, „twardy, butny i gwałtowny”, choć nieraz dawały znać o sobie oceny charakteru wzięte od Sienkiewicza. Wybitny znawca epoki, nieżyjący już Adam Kersten dał w pracy „Sienkiewicz – »Potop« – Historia” taki obraz Sapiehy: „Nie był to poczciwina pozbawiony ambicji i tak szczególnie przez Sienkiewicza znienawidzonej pychy, lecz litewski wielmoża, tym tylko różniący się od Janusza Radziwiłła, że istotnie nie był równie silną jak on indywidualnością i nie dorównywał mu szerokością horyzontów myślowych”.
Paweł Jan Sapieha urodził się w 1610 roku jako dziewiąte dziecko Jana Piotra, starosty uświackiego i Zofii Weyherówny. Jego ojciec – przedstawiciel uboższej linii Sapiehów siewierskich – był postacią doskonale znaną w Rzeczypospolitej ze względu na swe czyny wojenne. Szczególną sławę zyskał w okresie walk o tron rosyjski w początkach XVII wieku, pozostając na służbie tzw. Samozwańców, rywalizując o miano lepszego zagończyka z Aleksandrem Lisowskim (tym od tzw. lisowczyków) i Mikołajem Strusiem. Jan Piotr zmarł w Moskwie w 1611 roku i nigdy nie widział swego najmłodszego syna, który wychowywał się początkowo pod opieką matki, a następnie najstarszego brata Andrzeja. Warunki materialne życia dzieci Jana Piotra były chyba bardzo skromne. Pozostawione im przez ojca dobra zostały przez Andrzeja sprzedane w celu spłacenia ogromnych długów po staroście uświackim. Młodym Sapiehom z pomocą przyszedł bogaty krewny, wojewoda wileński i hetman wielki litewski Lew Sapieha, oddając im w arendę niektóre własne dobra – głównie ogromną włość czarnobylską. Niewiele wiemy o najwcześniejszym okresie życia Pawła Jana. Jego edukacja ograniczyła się do kolegium jezuickiego w Braniewie. Wiedza wyniesiona ze szkoły była jednak chyba powierzchowna, miał też zawsze kłopoty z poprawnym pisaniem po polsku. Było to więc wykształcenie na poziomie niezamożnego szlachcica i wyraźnie odbiegało od czołówki ówczesnej magnaterii litewskiej, a jego późniejszych partnerów w życiu politycznym kraju – krewnego Kazimierza Leona Sapiehy, Janusza i Bogusława Radziwiłłów, Krzysztofa Paca, Jerzego Karola Hlebowicza i wielu innych. Wykształcenie to odpowiadało jednak jego ówczesnej pozycji majątkowej i społecznej.
Nie wiemy, kiedy Sapieha zaczął uczestniczyć w życiu politycznym. Pierwszy raz został posłem w 1632 roku na konwokację warszawską, potem posłował na kilka jeszcze sejmów, ale nie był typem działacza sejmikowego. Być może liczył na karierę wojskową. W każdym razie na czele chorągwi husarskiej wziął udział w wojnie z Rosją w latach 1633-34, w której odznaczył się odwagą i zdobył pewne doświadczenie bojowe. Po zakończeniu wojny na długie lata wziął jednak rozbrat z wojskiem (na Litwie nie było stałej armii!) i zajął się wzmocnieniem swej pozycji majątkowej i społecznej. Były to jednak czasy niezbyt korzystne dla Sapiehów. Po śmierci nestora rodu Lwa Sapiehy w 1633 roku i jego syna Jana Stanisława, marszałka wielkiego litewskiego w 1635 roku przywództwo fakcji objął najmłodszy syn Lwa – Kazimierz Leon (ur. 1609), piastujący skromny urząd pisarza litewskiego, skłócony na dodatek z Radziwiłłami, którzy w pierwszych latach rządów Władysława IV cieszyli się jego wyraźnymi względami. W takiej sytuacji trudno było Sapiehom liczyć na wzmocnienie pozycji politycznej w Wielkim Księstwie. Wyraźnie odczuł to nasz bohater, który w 1636 roku bezskutecznie starał się o skromny urząd chorążego orszańskiego. Był już jednak wówczas dworzaninem JKM i starostą borciańskim. Te liczące prawie 700 dymów chłopskich dobra królewskie stały się silną podstawą niezależności ekonomicznej Sapiehy. Tym niemniej, gdy w 1637 roku żenił się z kasztelanką potocką Zofią Zenowiczówną, jego protektor Kazimierz Leon Sapieha musiał mu pożyczyć dwie swoje majętności, na których mógł on zapisać posag żony w sumie 100 tysięcy zł. Trzeba przyznać, że Sapieha dobrze wybrał kandydatkę na żonę – była ona dość zamożna, a ponieważ miała tylko jedną siostrę, wniosła mu w posagu liczne dobra. Po jej rychłej śmierci (1639) ożenił się on ponownie z kasztelanką nowogródzką Anną Barbarą Kopciówną, która wniosła mu w posagu kolejne dobra. Jego pozycję majątkową wzmocniło też odziedziczenie większości dóbr po bezpotomnie zmarłych dwu braciach (Janie i Florianie) oraz wygraniu procesu z trzecim – Andrzejem, co pozwoliło mu wejść do grona zamożnej szlachty litewskiej. Wzmocniło pozycję Sapiehów na Litwie także pogorszenie stosunków między Radziwiłłami birżańskimi a Władysławem IV, w rezultacie czego Kazimierz Leon został w 1637 roku marszałkiem nadwornym, a w 1645 roku podkanclerzym litewskim, Paweł Jan zaś najpierw oboźnym litewskim w 1638 roku, podstolim w 1645 roku, a wreszcie wojewodą witebskim w 1646 roku. Do tego doszły dwa duże starostwa – rosławskie i zdzitowskie. Nie ulega wątpliwości, że tak ogromny wzrost pozycji majątkowej i politycznej naszego bohatera wynikał głównie z udzielanego mu poparcia krewnych – głównie Kazimierza Leona, jednego z najbogatszych ludzi w Rzeczypospolitej (jego dobra liczyły około 16 tysięcy domów!) nie należy jednak pomijać jego własnej zapobiegliwości, zwłaszcza w gromadzeniu dóbr, które skrzętnie skupywał, a sporne wprost siłą zajeżdżał i wyprocesowywał.
W roku 1648 zaczął się nowy etap w życiu Pawła Sapiehy. Powstanie kozackie na Ukrainie szybko rozprzestrzeniło się też na pograniczne tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego. Do walki z buntownikami powołano więc armię litewską, której dowództwo objął hetman polny Janusz Radziwiłł. Pod jego komendę nie poszli jednak wrodzy mu politycznie Sapiehowie. Kazimierz Leon zorganizował prywatną armię, którą dowodził Paweł Jan, a terenem jego działania było województwo brzeskie i Wołyń. Przez krótki czas służył on także w armii koronnej. Interesujące, iż mimo braku specjalnej wiedzy wojskowej już w latach 1649-50 w opinii wielu był głównym kandydatem do stanowiska naczelnego dowódcy armii litewskiej w przypadku choroby lub śmierci Janusza Radziwiłła. Dowodząc wraz z Kazimierzem Leonem wystawionym przez niego pułkiem, w skład którego weszły też chorągwie czterech Sapiehów z linii kodeńskiej, wziął udział w bitwie pod Beresteczkiem (28-30 VI 1651 rok).
Przez następne lata walczył na Ukrainie i bronił województwa brzeskiego, ale specjalnie się nie wyróżniał. Od kiedy został senatorem z kolejnych sejmów wybierany był deputatem do komisji skarbowych litewskich. Możliwe, że w planach fakcji sapieżyńskiej miał przygotowywać się do objęcia stanowiska podskarbiego lub hetmana litewskiego. Ten pierwszy urząd w 1652 roku objął jednak Wincenty Gosiewski – niezbyt bogaty, ale bardzo zdolny i całkowicie oddany Dworowi, czego o Sapiehach nie można było powiedzieć, mimo iż stanowili oni sojuszników króla w walce z Januszem Radziwiłłem. Rok później Paweł Sapieha zrezygnował z nadanego mu województwa smoleńskiego, a w 1654 roku do współzawodnictwa z Januszem Radziwiłłem o buławę wielką litewską stanął sam przywódca fakcji sapieżyńskiej – Kazimierz Leon. Mimo poparcia Jana Kazimierza rywalizację przegrał, a co więcej nawet urząd hetmana polnego ominął Sapiehów (nie wiadomo zresztą, czy o to zabiegali) i otrzymał go Wincenty Gosiewski. Miary goryczy dopełniła porażka Pawła Sapiehy w staraniach o województwo płockie. Mogło to negatywnie nastawić Sapiehów do polityki dworskiej, ale nie zmniejszyło wcale wrogości między nimi a Januszem Radziwiłłem, z którym nie zamierzali współpracować nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia Litwy ze strony Rosji w czasie wojny 1654-55 roku. Prywatne oddziały Sapiehów nie walczyły razem z komputową armią litewską (wyjąwszy krótki okres w czasie ofensywy zimowej 1654/55), a ochraniały głównie województwa nowogródzkie i brzeskie. Zajęcie większości ziem Wielkiego Księstwa przez wojska rosyjskie i poddanie się Radziwiłłów birżańskich Szwedom spowodowało, że jesienią 1655 roku zgromadzone przez Sapiehów w województwie brzeskim ich prywatne oddziały, wzmocnione przez chorągwie nadworne innych magnatów, pospolite ruszenie i rzesze uciekającej na zachód szlachty oraz część komputowego wojska, które opuściło Janusza Radziwiłła, stanowiły jedyną realną siłę dochowującą wierności Janowi Kazimierzowi. Ten zresztą już w początkach września tego roku na wieść o zdradzie obu hetmanów litewskich mianował Pawła Sapiehę regimentarzem generalnym Wielkiego Księstwa Litewskiego, czyli naczelnym dowódcą wojsk. Sami Sapiehowie początkowo dość przychylnie odnosili się chyba do możliwości współdziałania litewsko-szwedzkiego przeciw Rosji, ale zdecydowanie potępili akt poddania Litwy Szwecji. Zapewne poważną w tym rolę odegrał fakt, że jego sprawcami byli Radziwiłłowie birżańscy, którzy w ten sposób (gdyby Sapiehowie też poddali się Szwedom) zajęliby najsilniejszą pozycję wśród szwedzkich stronników. Te animozje dwu rodzin litewskich ilustruje dobrze wypowiedź Pawła Sapiehy dana wysłannikowi króla szwedzkiego – „w której partii jest Radziwiłł, być ja w niej nie mogę”.
Początek roku 1656 stał się punktem zwrotnym w dotychczasowym życiu Pawła Sapiehy. Przede wszystkim 19 stycznia zmarł jego krewny, protektor i przywódca fakcji sapieżyńskiej – Kazimierz Leon, podkanclerzy litewski. Nie mając potomstwa głównym spadkobiercą uczynił on Pawła i jego najstarszego syn, a swego wychowanka – Kazimierza, który był jeszcze małoletni. Tym samym Paweł Sapieha stał się – przynajmniej w teorii, gdyż większość jego dóbr znajdowała się na obszarach zajętych przez Rosję i Szwecję – jeśli nie najbogatszym, to jednym z najbogatszych ludzi w Rzeczypospolitej i przywódcą rodzinnej fakcji. W ślad za tym poszły posunięcia mające przynieść mu pierwszoplanową pozycję w życiu politycznym. Definitywnie opowiedziawszy się za Janem Kazimierzem, rozpoczął w lutym 1656 roku antyszwedzką kampanię na Podlasiu, choć bez większych sukcesów. Mimo wielokrotnych wezwań zwlekał jednak z udaniem się na pomoc Janowi Kazimierzowi do czasu, aż otrzymał po zmarłym Januszu Radziwille województwo wileńskie i buławę wielką litewską. W początkach kwietnia 1656 roku nie potrafił powstrzymać Karola X Gustawa i ten przeprawiwszy się przez San wydostał się z pułapki, z której teoretycznie wyjść był nie powinien. Zrzucanie jednak winy tylko na nieudolność Sapiehy nie wydaje się słuszna. Ani w trakcie działań na Podlasiu w lutym-marcu, ani nad Sanem nie popełnił on jakichś rażących pomyłek, choć nie wykazał też szczególnego talentu. Uzasadnione bardziej zastrzeżenia mieć można do Sapiehy za brak czujności, niefrasobliwość i bierność w czasie oblężenia Warszawy w maju 1656 roku, choć posiadane siły pozwalały mu właściwie tylko na jej blokowanie.
Niezadowolenie Jana Kazimierza z poczynań Sapiehy skłoniły króla do powrotu ku idei, która raz już przyniosła opłakane rezultaty, tzn. do podziału armii litewskiej na dwa niezależne skrzydła i oddanie dowództwa nad jednym z nich (tzn. lewym) Wincentemu Gosiewskiemu, hetmanowi polnemu i podskarbiemu litewskiemu, wiernemu wykonawcy polityki dworskiej. Spowodowało to natychmiastowe przejście Sapiehy do opozycji, wprost śmiertelną nienawiść między obu hetmanami, a co za tym idzie osłabienie siły armii litewskiej. Do końca życia Sapiehy rzadkie będą bowiem chwile, gdy oba skrzydła działały wspólnie, wodzowie zaś współpracowali ze sobą. Winę za ten stan ponosi przede wszystkim król, ale w części także obaj hetmani. Niezwykle drażliwy na punkcie swych prerogatyw Sapieha nigdy nie pogodził się bowiem z podziałem armii i nieraz więcej energii zużywał na podporządkowanie sobie lewego skrzydła, niż na walkę z wrogiem zewnętrznym. W swych działaniach przeciw dowódcom lewego skrzydła (Gosiewskiemu i jego następcom) oraz popierającemu ich Dworowi korzystał nie tylko ze wsparcia swojej fakcji politycznej, ale też oddanego mu wojska, o którego interesy starał się dbać, acz nie w równie wielkim stopniu jak o własne.
Sapieha, jak się wydaje, był pierwszym hetmanem litewskim, który wykorzystywał wojsko do walki politycznej, choć jego następcy zrobili w tej dziedzinie ogromny krok naprzód. Wykorzystywał przy tym fakt, że wojsko litewskie nie otrzymywało żołdu, a Dwór zamierzał wycofać się z danych wojsku obietnic i odebrać mu dobra poradziwiłłowskie. Pierwsza inspirowana przez Sapiehę konfederacja wojskowa zawiązała się 1 lutego 1657 roku, w cztery dni po wspaniałym szturmie i zdobyciu twierdzy w Tykocinie. W ślad za tym poszło zorganizowanie przez Sapiehę konwokacji (sejmu) litewskiej w Brześciu w celu potępienia dworskich projektów reform wewnętrznych kraju. Co prawda, knowania te przerwano w związku z najazdem Rakoczego na Polskę, ale po jego odparciu konflikt między opozycją litewską a Dworem wybuchł z jeszcze większą siłą. Jego wyrazem był kolejny zjazd opozycji w Brześciu w listopadzie 1657 roku oraz wspierająca go nowa konfederacja wojskowa. Do bezpośredniej konfrontacji między malkontentami a obozem dworskim doszło na zwołanej 13 lutego 1658 roku Radzie Warszawskiej. Starcie zakończyło się sukcesem opozycji i przewodniczącego jej Sapiehy, który wymógł na Dworze liczne ustępstwa dla siebie. Poza tym król zmuszony był odłożyć na później projekty reform i przeprowadzenia za swego życia elekcji następcy. W przeciwieństwie do Dworu Sapieha i większość Litwinów byli zresztą zwolennikami elekcji cara Aleksandra Michajłowicza lub jego syna, licząc na powrót do swych majątków i uspokojenie Kozaków oraz pomoc Rosji przeciw Szwedom. Gdy jednak doszło do wznowienia wojny Rzeczypospolitej z Rosją, Sapieha przeszedł w szeregi stronnictwa proaustriackiego zwalczając profrancuską politykę obozu dworskiego. Zbyt samodzielnego Gosiewskiego „ukarał” nie idąc mu z pomocą przeciw wojskom rosyjskim, co skończyło się klęską hetmana pod Werkami (20 października 1658 roku) i czteroletnią prawie niewolą. Gdy jednak i w czasie nieobecności Gosiewskiego nie udało mu się podporządkować jego dywizji, a do tego król odebrał mu starostwo tykocińskie, Sapieha na sejmie 1659 roku doprowadził do publicznego upokorzenia Jana Kazimierza i do kolejnych ustępstw na rzecz swego wojska i siebie. Wszelkie ugody Sapiehy z Dworem były jednak krótkotrwałe. Gdy jesienią 1659 roku po raz kolejny nie udało mu się przejąć dowództwa nad dawną dywizją Gosiewskiego i skierować całości sił litewskich przeciw wielkiej ofensywie rosyjskiej, jego ludzie zorganizowali wiosną 1660 roku kolejną konfederację wojskową. Podjęte przez obóz dworski próby jej zlikwidowania skończyły się połowicznym tylko sukcesem i król zmuszony był do kolejnych ustępstw, głównie w sprawie reformy państwa i elekcji.
Po rozwiązaniu konfederacji Sapieha z pomocą dywizji Stefana Czarnieckiego poprowadził wojska do najwspanialszej kampanii w wojnie z Rosją, której efektem było wyzwolenie większości terytorium Wielkiego Księstwa. W jej trakcie siły litewsko-polskie doszczętnie rozbiły armię Iwana Chowańskiego pod Połonką (27 czerwca 1660) i powstrzymały marsz wielkiej armii Dołgorukiego nad rzeką Basią w październiku tegoż roku. Sukcesy w tej kampanii przypisywane są przez historyków tylko Czarnieckiemu, z czym nie można się w pełni zgodzić. Nie deprecjonując roli Czarnieckiego należy jednak podkreślić fakt, że głównodowodzącym był zawsze Paweł Sapieha i tak jak odpowiadałby on za niepowodzenia, tak jemu też należy oddać część chwały. To zresztą dążenie Czarnieckiego do całkowitej niezależności, wywieranie decydującego wpływu na podejmowane decyzje, popieranie stanowiska króla w sprawie zachowania podziału armii litewskiej i niezależności lewego skrzydła spowodowały rozdźwięki, a wreszcie otwarty i ostry konflikt między nim a Sapiehą. Rozdźwięki te nie pozwoliły zaś wykorzystać początkowych sukcesów. W dodatku niepłatne wojsko litewskie we wrześniu 1661 roku zawiązało kolejną konfederację – tym razem oba skrzydła wspólnie, której ostrze skierowano przede wszystkim przeciw głównym postaciom politycznym państwa – kanclerzowi Krzysztofowi Pacowi i hetmanowi Sapieże. Tego ostatniego oskarżano między innymi o to, że nie dbał o wojsko i jego kosztem się bogacił oraz że poparł dworskie plany reform ustrojowych, co nie w pełni jednak odpowiadało prawdzie. Po zamordowaniu 29 listopada 1662 roku przez konfederatów Wincentego Gosiewskiego Dwór oskarżył Sapiehę o maczanie palców w pozbyciu się rywala, ale brak jest na to dowodów. Tym niemniej wiązał się on coraz silniej z opozycją antydworską i wymówił się z udziału w wielkiej wyprawie na Rosję na przełomie 1663/64 roku. W konflikcie między Dworem a Jerzym Lubomirskim w zasadzie popierał tego drugiego, ale nie na tyle zdecydowanie i konsekwentnie, by nie wyciągnąć od króla korzyści za udzielone poparcie. Schorowany, coraz mniej miał sił przeciwstawiać się coraz wyraźniej dominującym na Litwie Pacom i starał się przynajmniej zapewnić silną pozycję swym dzieciom. Zmienność poglądów, zachłanność, drażliwość i humorzastość, niechęć do ryzyka, upór i buta czyniły go wątpliwym sojusznikiem, choć jednocześnie niebezpiecznym przeciwnikiem. Przez wiele lat paraliżując politykę Dworu był przezeń wprost znienawidzony. Nic więc dziwnego, że gdy zmarł 30 grudnia 1665 roku królowa Ludwika Maria na wieść o tym „zeskoczyła z radości z krzesła i klaskała w ręce”. Jego oceny nie mogą być jednoznaczne. Z chudopachołka doszedł do pozycji jednego z najpotężniejszych ludzi w Rzeczypospolitej, w czym pomógł mu w ogromnym stopniu przypadek (wymarcie innych przedstawicieli siewierskiej linii Sapiehów), ale też działalność własna. Budowanie rodzinnej potęgi i walka o jej utrzymanie stanowiły w zasadzie podstawowy cel jego działania i z pewnością jego prawdziwy obraz daleki był od sienkiewiczowskiej wizji. Jego synowie przejęli ideologię ojca i przez kilkanaście lat despotycznie rządzili Litwą przysparzając Janowi III stokrotnie więcej zmartwień, niż Paweł – Janowi Kazimierzowi.