Bolesław II Śmiały (1058-1079)

Bolesław II Śmiały- ur. 1040 r.- zm. 1081r.
Władca Polski: 1058- 1089, król od 1076
Rodzice: Kazimierz Odnowiciel, Dobroniega Maria
Żona: Wyszesława
Dzieci: Mieszko
Miejsce pochówku: Osjak (Austria) opactwo Benedyktynów 

Rysunek Jana Matejki

Monety

Srebrny denar, śred. 14 mm. waga 0,85g.
                             Awers: popiersie w lewo, w koronie          Rewers: Świątynia o trzech kopułach.
                                       na głowie i z mieczem w ręku.
 
Denar srebrny, śred, 18,7 mm, waga 0,56 g.
Awers: Głowa księcia w lewo.
Legenda: BOLESLAVS
Rewers: Książę na koniu z dzidą i tarczą.
Pod koniem trzy punkty.

Grobowiec

  Wiadomo, że Bolesław Śmiały, po zabójstwie spełnionym na osobie św. Stanisława biskupa krakowskiego, dręczony wyrzutami sumienia, uszedł do Węgier.
  O dalszych losach króla - tułacza kronikarze sprzeczne podają wiadomości; najprawdopodobniejszem jednak wydaje się przypuszczenie, że pielgrzymując do Rzymu, wstąpił do klasztoru w Ossyaku i tam osiadłszy na pokucie, umarł w r 1089.
  Ossyacki czyli ossyachski klasztor, niegdyś ks. bernardynów, zniesiony r. 1781, teraz zaś kościół parafialny czci Panny Maryi poświęcony, leży u stóp Alp w Karyntyi, niedaleko Klagenfurth i Feldkirchen, pomiędzy mieścinami Villach i Sanct Veit, nad jeziorem tegoż nazwiska, długiem na trzy godziny drogi, a szerokim w niektórych miejscach na pół godziny.
  Po obu stronach ciągną się pasma gór, od Feldkirchen niższe, od Villach zaś wyższe, z wierzchołkami śniegiem pokrytemi, tworząc w środku zamkniętą, cichą i malowniczą dolinę. U stóp gór, nad samem jeziorem, wznosi się kościół, otoczony kilku zabudowaniami: jest to Ossyak, dawne opactwo. Kościół ten jest długą, nizką, zewsząd szkarpami podpartą budową, jakby przybudowaną do kaplicy pół-okrągłej, zupełnie podobnej do naszych Duninowskich kościołów, którą już biskup Białobrzeski w połowie XVI wieku starożytną nazywał. Do tej kaplicy dotyka grobowiec Bolesława, w ścianę północną zewnętrznego kościoła wmurowany. Poza grobowcem ciągnie się część kościoła w XV wieku przybudowana, a dalej, gdzie wielki ołtarz, pod dzwonnicą, przybudowanie jeszcze jest nowsze. Pomnik ten grobowy składa się z dwóch części, to jest z kamiennej dolnej i drewnianej górnej części.
  Dolną część stanowi tablica przymocowana do muru, gruba, podłużna, o trzech bokach prostokątnych, a czwartym u góry zakrzywionym, z marmuru kararyjskiego, niegdyś białego, dziś pożółkłego ze starości, głębokim wyżłobieniem w środku. Wewnątrz tego wyżłobienia jest koń wypukłą rzeźbą wykuty, z kawałkiem lejców na grzywie i z siodłem nawpół już startem na grzbiecie, uszów zaś jego, oczów i nozdrzy dopatrzeć już prawie całkiem nie można. Na szerokim brzegu, w koło wyżłobienia środkowego, to jest z boków i od dołu, jest napis wyraźnemi literami łacińskiemi, noszącymi cechę XIII wieku: Rex Boleslaus Polonie, occisor Sancti Stanislai, Epi. Cracoviensis. (Bolesław król Polski, zabójca św. Stanisława biskupa krakowskiego). Marmur wysoki jest na łokci polskich 2 cal 1, długi łokci 2 cali 20, grubość wystająca od marmuru wynosi cali 4, samego zaś konia wysokość ode łba łokieć i 3 cale.
  Nad tym kamieniem grobowym, który podobno przy tej samej ścianie północnej kilka razy miejsce swe zmieniał, ponad daszkiem z blachy zrobionym, umieszczony jest we framudze obraz, przedstawiający rycerza w zbroi i szyszaku, rękę lewą trzyma na pałaszu, prawą opiera bułat na biodrze. Obraz ten otoczony jest siedmiu owalnymi obrazkami, na których malowane są olejno sceny z życia Bolesława Śmiałego, po trzy po bokach, jeden zaś nad królem. Obrazki te przedstawiają: 1) św. Stanisława biskupa krakowskiego, wyrzucającego Bolesławowi jego występne życie; 2) biskup modli się, klęcząc przed krzyżem jaśniejącym na niebie; 3) Bolesław zabija biskupa odprawiającego mszę świętą; 4) Bolesław w odzieży pielgrzyma; 5) Bolesław posługuje w klasztorze i nosi drewka do kuchni; 6) Bolesław na łożu śmiertelnem, otoczony zakonnikami; 7) pogrzeb jego. U dołu całego malowanego obrazu, we dwóch przedziałach po cztery wiersze, jest następny napis:
  Occidit, Romam pergit, placed Ossiach illi;
  Ignotus servit, notus pia lumina claudit.
  Ossiach hinc placat tibi, Stanislae, tyrannum,
  Mitem quod factum coelestibus intulit astris.
Czyli po polsku:
  "Zabił, szedł do Rzymu, Ossyach mu się podobał;
   nieznany służył, znany pobożne oczy zawarł.
   Ossyach dlatego pojednywa z tobą Stanisławie, tyrana,
   że czyn pokorny pod niebiosa podniósł"
  W niektórych kopiach tych wierszy błędnie napisano "placeat", zamiast "placat", co wielką w sensie stanowi zmianę, a Lelewel zamieścił te wyrazy w innym porządku.  Pod rycerzem wreszcie czytamy słowa: Boleslaus rex 1089. Niżej jeszcze, nad owym kamiennym koniem, umieszczono słowa zgodne z dawnym rękopisem, przechowywanym w archiwum ossyackiem z czasów około r. 1688.
   Rex homicida ego sum, profugus et scelere dives;
   Hic latui, luxi, deplorans facinum audax,
   Ne tamen ob crimen coelestis Vindicet ultor,
   Sanguine purpurco tingentem sidera Olympi,
   Te Stanislae rogo, precantis advoca causam.
To jest po polsku:
   Król zabójca jestem, wygnaniec i w zbrodnie bogaty;
   Tu ukrywałem się i bolałem, żałując za czyn zuchwały,
   Lecz aby mściciel niebieski nie karał za zbrodnię,
   Ciebie Stanisławie proszę, którego krew purpurowa 
   gwiazdy Olimpu rumieni,
   Bądź orędownikiem sprawy tego, który cię błaga.
Roku 1839 przystąpiono d. 21 czerwca w obecności świadków do otworzenia będącego pod framugą grobu, który tradycja miejscowa od wieków grobem króla Bolesława Śmiałego nazywała. Znaleziono tam czaszkę, kilka kości i ćwieków żelaznych, zapewne od trumny, a pod czaszką spinkę mosiężną, na której były jeszcze ślady pozłoty. Wnoszono ztąd, że król musiał być pochowany w odzieniu pielgrzyma i że ta spinka służyła mu do zapinania kołnierza lub płaszcza pod szyją. Poczem grób ten znów zamurowano ze szczątkami Bolesława, spinkę zaś ową przytwierdzono sznurkiem do aktu urzędowego, spisanego przytem odkryciu, który zachowano w archiwum kościelnem.
  W tymże roku 1839, ze składek kilkunastu Polaków, odnowiono grobowiec króla Bolesława i urządzono ga tak, jak powyżej opisaliśmy. Wtenczas umocowano kamień grobowy natem miejscu, na którem się dziś znajduje, gdyż przedtem był o kilkanaście kroków dalej, umieszczono nad nim obraz ów rycerza nowo malowany, (na wzór poprzedniego przez czas zniszczonego i odtąd w skarbcu kościelnym na pamiątkę chowanego), i otoczono go napisami wedle dawnych rękopisów, także w archiwum ossyackiem przechowywanych. Naokoło całego grobu ułożono posadzkę kamienną i ogrodzono ją kratą żelazną z drzwiczkami i napisem literami mosiężnemi:  Sarmatis peregrinantibus salus. (Polakom podróżującym pozdrowienie).
 Poza kamieniem grobowym w kościele, w blizkości starożytnej kapliczki okrągłej, jest framuga wysoka na 1 łokieć cali 19 w pośrodku, długa łokci 3 cali 10, a głęboka łokci 1 cali 13. Wedle tradycji miejscowej, sięgać ona ma czasów Bolesława i w tem miejscu podobno król był pochowany, głową do kościoła, a nogami do cmentarza. Dwie czaszki i kości na krzyż złożone odznaczają tę framugę.
  Wewnątrz kościoła ponad oknami, są freski w jednym kolorze, w kształcie podłużnym, przedstawiające daleko lepiej niż ów obraz olejny na drzewie malowany, wzmiankowane siedem chwil z życia Bolesława, pędzla podobno Frohmüllera.

Opis pochodzi z połowy XIX wieku a zamieszczony był w "Tygodniku Ilustrowanym". Pisownia oryginalna.