Pomorzany
amek zbudowany został około 1350 roku przez Mikołaja Świnkę nad rzeką Złota Lipa
wśród licznych stawów, które wzmacniały obronność budowli.
W 1489 roku umiera Jan Świnka a zamek przechodzi w ręce rodziny Sienińskich (spadkobierczyni majątku, córka Jana Świnki -Anna jest żoną Zygmunta Sienińskiego). Ponieważ jest to okres częstych najazdów tatarskich, tureckich czy wołoskich szybko zmieniają się kolejni właściciele zamku ginący w jego obronie lub bitwach z najeźdźcami. I tak po Janie Sienińskim kasztelanie lwowskim zamek należy do Jana Sienińskiego kasztelana kamienieckiego po jego śmierci do Jana Sienińskiego kasztelana halickiego a następnie do Jana Sienińskiego kasztelana zamowskiego i Jana Sienińskiego kasztelana
lwowskiego. Każdy z tych właścicieli wzmacniał i rozbudowywał warownię, która w 1506 roku została spalona podczas jednego z napadów. W 1620 roku Krzysztof Sieniński sprzedaje zamek Jakubowi Sobieskiemu ojcu późniejszego króla Polski Jana III. W latach 1633, 1639, 1640 i 1644 zamek odpiera ataki wojsk tatarskich a także broni się przed wojskami kozackimi Bohdana Chmielnickiego w 1655 roku. Z kolejnych najazdów Turków i Kozaków w 1667 i 1672 roku zamek także wyszedł zwycięsko i nie został zdobyty jednakże wymagał naprawy i wzmocnienia obronności. Jan III Sobieski właściciel zamku wzmocnił jego obronność umieszczając na nim armaty zdobyte w bitwie pod Chocimiem a całe miasto nakazał obwarować i
ufortyfikować. Kolejna nieudana próba zdobycia zamku przez Tatarów miała miejsce w 1695 roku.
Pomimo spalenia części południowej warowni zamek zdołał się obronić. Sam król
Jan III Sobieski dość często przebywał w swoim zamku a także nadawał przywileje samemu miastu. W 1740 roku nowym właścicielem zamku zostaje Michał Kazimierz Radziwiłł. Nowy właściciel niezbyt dba o budowlę, która powoli zaczyna niszczeć. Od Radziwiłłów zamek odkupuje Stanisław Pruszyński kasztelan owrucki. Po jego śmierci zamek należy do jego syna Józefa a po nim do Erazma Pruszyńskiego. Częściowo
odremontowuje on zrujnowane założenie lecz nie udaje się już uratować dwóch skrzydeł i trzech baszt, które grożą zawaleniem i jest potrzeba ich rozebrana. Józef Pruszyński, syn Erazma kończy dzieło odbudowy zaczęte przez ojca. Budynek zostaje przykryty blaszanym dachem, wykończono pomieszczenia mieszkalne a także założono wokół ogród i postawiono cieplarnię.
W zamku Pruszyński zgromadził duże ilości obrazów i sztychów (około 10 000 sztuk), książek , kolekcje monet i medali oraz inne cenne przedmioty. Po jego śmierci zbiory uległy rozproszeniu i w dużej części opuściły kraj. W 1879 roku zamek kupił hrabia Stanisław Potocki a po nim należał do hrabiego Romana Potockiego następnie Jerzego Potockiego. Zamek zbudowany był na planie czworoboku, podpiwniczony, posiadał cztery skrzydła dwukondygnacyjne, baszty i bramę wjazdową na
dziedziniec. Otoczony był wałami ziemnymi i fosą. Obecnie z zamku pozostały skrzydła wschodnie i południowe, które z początkiem XIX wieku były jeszcze zamieszkałe, okrągła baszta w części północno - wschodniej, fragmenty umocnień ziemnych.
Tak opisywał
zamek dr. Aleksander Czołowski w "Tece
konserwatorskiej" w roku 1892 dotyczącej zamków Rusi
halickiej.
Piękny
niegdyś warowny zamek częściowo rozebrany a częściowo
przekształcony i zamieszkany. Leży w południowo-zachodniej
stronie miasteczka na niewielkiem wzniesieniu, oblanem niegdyś
z trzech stron stawami i moczarami utworzonymi przez Złotą Lipę.
Wskutek licznych przekształceń stracił zamek prawie zupełnie
swój dawniejszy charakter. Zachowały się zeń dwa skrzydła
południowe i wschodnie, na dwa piętra wysokie. Dolne ubikacye
i ta cześć górna, gdzie jest sklepiony pokój z małem
kwadratowem oknem utrzymały się w kształtach pierwotnych, jak
niemniej architektonicznie ozdobione odrzwia z herbem Janina, a
częściowo i obramienia okien. Właścicielem jest Roman hr.
Potocki.
Zamek
pomorzański zbudował w pierwszej połowie XVI. wieku Jan z
Sienna Sieniński, wojewoda podolski (+ 1600) na miejscu
drewnianego fortalicyum, wzniesionego przez Świnków. (Sarnicki: Descriptio veteris et novae Poloniae. Cracoviae 1857). Tworzył
on czworobok z czterema półokrągłemi basztami po rogach.
Brama wjazdowe znajdowała się w środku ściany północnej
wystające, na piętro wysoka z mostem zwodzonym. Z tej też
strony jedynie można się było dostać do zamku. W parterowych
otworach strzelniczych mieściła się "dolna armata",
nad tą "armata wyższa", poczem dopiero szły
"piętrowe komnaty" sklepione i kamieniem wyłożone z
małemi ukrytemi z wewnątrz strzelnicami na broń ręczną. Główną
naturalną obrona zamku była woda, która sztucznie puszczona
szeroko oblewała go z trzech stron.
Po
przejściu Pomorzan w posiadanie Sobieskich, Jakób Sobieski a
następnie jeszcze więcej Jan, opiekując się troskliwie tym
majątkiem, częstych dokładali starań, by zamek w porządnym
utrzymać stanie obrony. Dzięki temu w wojnach tureckich i
napadach tatarskich drugiej połowy XVI. wieku wcale wybitną
odegrał role. W roku 1672 oparł się Turkom ciągnącym pod Lwów.
W 1675 roku załoga i mieszkańcy oblężeni ponownie, widząc.
że nie sprostają sile, uszli tajemnym wychodem do lasu, a stąd
do zamku w Świrzu. Tatarzy opuszczony opanowawszy zamek spalili
go i zniszczyli wraz z miasteczkiem. Odbudowany wkrótce przez
Sobieskiego, który często tu zjeżdżał, uległ już w roku
1684 wskutek niespodziewanego napadu Tatarów, zupełnemu prawie
spustoszeniu. Poświadcza to inwentarz jego sporządzony
w roku 1685, który opiewa:
»Przychodząc z miasta ku zamkowi jest most przez fosę do
bramy od północy na wiązaniu dębowem z poręczami, bez
zwodu; jest jednak na nowy most gotowy materyał, który prima
cere budować się będzie. Do zamku przez most przyjechawszy
jest brama murowana, nad które baszta wysoko wymurowana,
drobnymi gątami pobita, w niej piętro jedno tarcicami wysłane,
do którego po drabinie łażą. Wrota przy bramie dwoiste dębowe
na kunach i biegunach drewnianych, wrzeciądz do zamykania. przy
zasuwie żelazny. Mury zamkowe. które się ciągną od bramy po
lewej ręce, które quondam bez obłamków przy strzelnicach były,
teraz poobalane i spalone. Między tymi murami baszta żadnego w
sobie piętra nie mająca, gątami drobnemi pobita i tam na rogu
ku południowi baszta z dachem większym. Wszelkie budynki
wierzchnie i dolne pokoje i mieszkania, które były od południa,
spalone, zrujnowane, że tylko same mury stoją. Budynek nad
kuchnia po prawej ręce gątami pobity. Wedle tegoż budynku,
baszta gontami pobita, tam baszta kwadratowa, gątami nowo
pobita. Od tej baszty aż do narożnej muru nie masz, gdzie
palisadami zaştawiono circiter na toku. Na rogu baszteczka dębowa
z gankiem i drzwiami jednemi w górze, drugiemi na dole i tam od
tej baszteczki od północy aż do bramy także palisadami
obstawiono circíter na toku.‹‹ Stan arsenału
zamkowego był następujący: »Działko spiżowe z łożem
okowanem z inskrypcyą w hełmie, koła bose. Działko spiżowe
smok, na którem infuła biskupia, łoże okowane, koła bose.
Działko spiżowe gładkie żadnego pisma ani herbu. na sobie
nie mające, koła niekowane i bose. Śmigownic na łożach i kołach
cztery. Organki na kołach, w nich rur siedm. Organki drugie na
kołach w nich rur cztery. Organki w jednej osadzie o dwóch
rurach. Hakownic osadzonych piętnaście, prochu baryłek trzy i
pół i połowina mniejsza beczki. Ołowiu w sztuki rębanego
sztuk 26.‹‹
Dzięki
troskliwości Jana Sobieskiego odbudowany ponownie i upiększony
zamek pomorzański pod okiem specyalnego inżyniera, nieznanego
z nazwiska a kosztem 25.000 złp., oparł się wszystkim napadom
czambułów tatarskich, jakie nań uderzały niejednokrotnie w
latach 1687-1695. Po śmierci Sobieskiego, gdy Pomorzany zostały
przez księżnę de Bouillon sprzedane Kazimierzowi Radziwiłłowi,
hetmanowi wielkiemu litewskiemu, podupadło miasteczko, a wraz z
niem zamek zaniedbany zamienił się w gruzy a nawet »skradziono
całą jego armatę.‹‹ W' roku 1788 nabył Pomorzańszczyznę
Stanisław Pruszyński, kasztelan owrucki. Inwentarz w tymże
roku sporządzony taki podaje opis zamku:
»Wjeżdżając
w zamek most stary na wiązaniu dębowem, z tego brama murowana
sklepiona, w tej wrota dębowe z zasuwem żelaznym. Od bramy po
lewej ręce aż do pokojów ciągnie się mur stary, pod którym
budynek gliną oblepiony, z pierwszą izbą z alkierzem i
piekarnie, oczeretem pokryty. W środku wspomnianego muru baszta
bez wierzchu, w kwadrat ze wszystkiem zdezelowane, dalej w
tryanguł a raczej w podkowę pokoje. Pod tymi po jednej stronie
magazyny ze sklepami, po drugiej stronie ze wszystkiem
zdezelowane. Wchodząc na górę, kamienne schody i galeryi połowa,
druga zawalona. Idąc galeryą do pokojów drzwi podwójnie na
zawiasach żelaznych, w tych posadzka kamienna, powala z tarcie
heblowana, tylko w dwóch garderobach sklepienie nie tak
zdezelowane z dachem gątami pokrytym, złym. Trzeci
tryanguł, a raczej trzecie skrzydło od rzeki ze wszystkiem
zdezelowane, na którym dachu trochę i baszta ze wszystkiem zła.‹‹
Za
dziedzictwa Pruszyńskich zniszczony przez Radziwiłłów zamek
podniósł się z upadku. Erazm Pruszyński wyrestaurował i
przyprowadził go do stanu mieszkalnego, ale tylko częściowo.
Zdezelowaną wielce bowiem bramę baszty skrzydło zachodnie i
część południowego musiano rozebrać i z materyału ich
wybudowano budynki gospodarcze, szkołę i ratusz. Syn Erazma, Józef
zrestaurował zamek zupełnie wewnątrz, obił go blachą, założył
ogród, cieplarnię i zamiłowany w starożytnościach i pamiątkach
ojczystych zgromadził w zamku cenną galeryę obrazów, obfitą
w oryginały sławnych mistrzów, bogaty zbiór sztychów i
rycin, doborową bibliotekę, znaczną kolekcyę monet, medali i
pieczęci, uporządkował archiwum pomorzańskie i własne
rodzinne. Wszystko to niestety po śmierci właściciela poszło
w rozsypkę, sprzedane za bezcen handlarzom, którzy powywozili
za granicę. Po przejściu Pomorzan do Potockich zamek uległ
nowym przekształceniom, które zmieniły jego dawną postać do
niepoznania.
| |