ierwszy drewniany zamek
zbudowany został około 1450 roku na wzgórzu nad potokiem
Jasienka.
Drugi
zamek zbudował w 1584 roku kasztelan lwowski Stanisław Herburt
lub nawet w 1560 roku kasztelan przemyski Jan Herburt. Położona
na wysokim wzgórzu budowla założona była na planie podkowy.
Jej wymiaru to 80x25 m a grubość murów dochodziła do 2 metrów
a miejscami nawet je przekraczała.
Po śmierci
Stanisława Herburta w 1601 roku Jan Szczęsny Herburt z
Felsztyna pod pretekstem oddania czci zmarłemu przybywa do
Dobromila ze zbrojnym orszakiem i po pogrzebie przemocą
opanowuje zamek oraz wszystkie należące do niego wsie. Wdowa
zostaje wypędzona pomimo zapisu iż ma prawo do zamku z racji
swego posagu i zapisu męża aż do spłaty 34 000 złotych.
Wszystkie znalezione dobra zostały przez Jana Szczęsnego przywłaszczone
a było tego dosyć dużo. Znajdowały się tam klejnoty,
kosztowna broń, szable i buławy oraz wielkie zapasy soli
nagromadzone w żupach.
Około
1614 roku powstaje murowany zamek w stylu renesansowym z
attykami. Wtedy to nastąpił podział na zamek wyższy i niższy.
Niższy to ten zbudowany przez Szczęsnego. Znajdują się w nim
na ścianach freski z alegorią cnót obywatelskich, mieści się
w nim drukarnia a także jest przybytkiem nauki. Lecz ten sam
zamek jest jednocześnie kuźnią spisków rokoszańskich i
zamachów na spokój sąsiadów, mają w nim siedzibę najemni
żołnierze i sabaci węgierscy (razem około 2 000 ludzi),
knuje się w nim spiski z zagranicą.
Jan Szczęsny
Herburt z początkiem XVII wieku był jednym z najzamożniejszych
panów w ziemi przemyskiej a umierając 31 grudnia 1616 roku
pozostawił po sobie długi i zrujnowany majątek. Syn jego Jan
Leon w 1622 roku zrzekł się Dobromila i majątku na rzecz
wierzycieli a sam zmarł w 1631 roku. Później dobra przeszły
w ręce rodziny Czuryłłów a po nich Krasickich.
W
swojej historii zamek przeszedł kilka najazdów i napadów, z
których wychodził bardziej lub mniej zniszczony. Np. 1657 roku
ucierpiał podczas najazdu księcia Rakoczego sprzymierzeńca
Szwedów podczas ich "potopu". Jednakże nigdy zamek
nie został zdobyty przez żadnego najeźdźcę.
Pod
koniec XVIII wieku opuszczona budowla niszczała i popadała w
ruinę.
W 1784
roku Anna Białogłowska zezwoliła na rozebranie południowej
części murów zamkowych i wykorzystanie odzyskanego materiału
przy budowie monastyru bazylianów. W 1890 roku zaczęto
rozbierać pozostałą część lecz interwencja austriackich
konserwatorów zapobiegła temu i północną stronę udało się
uratować.
Do
dzisiaj z zamku pozostał bastion z bramą wjazdową i fragmenty
murów.
Tak opisywał
zamek dr. Aleksander Czołowski w "Tece
konserwatorskiej" w roku 1892 dotyczącej zamków Rusi
halickiej
Zamek niegdyś Herburtów w zupełnej ruinie. Leży na cyplu wyniosłej góry
(560 m. nad pow. m.), oddalony 4 kilometry od miasta ku północnemu-wschodowi.
Rzut poziomy zamku, sądząc z pozostałej, północnej jego części
, tworzył wydłużony prostokąt zamknięty po rogach podłużnej
i poprzecznej osi wystającemi basztami, od wewnątrz okrągłemi,
od zewnątrz wielobocznemi. Dojazd jeden prowadzi od strony południowej
przez wieś Tarnawę. drugi od strony północnej od klasztoru
OO. Bazylianów. Z obu stron dojazd dotyka stóp góry, skąd
drogą wężykowatą o bardzo znacznym spadku dochodzi się do
bramy wjazdowe zamku, przed którą resztki osiadłego wału i
zasypana fosa świadczą o istnieniu mostu zwodowego.
Brama o półkolistem nadprożu, ogołocona z wszelkich ozdób
architektonicznych, posiada u góry kamienna tablicę herbową,
ubraną dwoma jońskimí, ceglanymi pilastrami, nieudolnie
wykonanymi. Na tablicy większa tarcza herbowa u góry, posiada
trzy skrzyżowane miecze (herb Herburtów), nad temiż na pół
zatarte litery S. H. K. L. u spodu datę 16... Pod tąż tarczą
dwie małe, zatarte i napis na pół nieczytelny:
OBRONA
MA
Obok
bramy znajduje się furtka (2) małych wymiarów, posiadająca
nadproże z jakichś oddrzwi kamiennych. Z pozostałych ruin można
odtworzyć pierwotny zewnętrzny kształt zamku, ale tylko
mniejszej, północnej połowy, która składa się z dwu części:
wyższej i niższej . Południowe zniszczone skrzydło
zamku, symetryczne zupełnie do poprzedniego, pozostało częściowo
w fundamentach, z których jedną część rozpoznać można
wyniesieniem nad teren, dalsze tylko z jego konfiguracyi. Do
budowy murów użyto warstwowego ryniaka, mięszanego w
mniejszej połowie z cegłą (wymiarów 75 cm x 75 cm x 265 cm)
na zaprawie wapiennej. Ryniaki posiadają grubość 5 cm do 30
cm a długość 25 cm do 35 cm i takąż szerokość.
Część wyższa od wewnątrz okrągła, na zewnątrz
wieloboczna, posiada u dołu otwory strzelnicze a ściany
pochylone aż po gzyms kordonowy, utworzony z cegieł formówki,
przykrytej cegła na płask. Grubość murów wynosi przecięciowo
dwa metry. Wewnątrz znajdują się piwnice po obu
stronach przejazdu, prowadzącego od bramy do części.
Sklepienia piwnic częściowo zawalone posiadają grubość 45
cm, wykonane są z ryniaka. Po nad kordonem wznosi się piątro
murowane tą samą techniką jak dół o grubości murów 1 m 40
cm. Na każdym boku wieloboku umieszczone są okna zasklepione
15 cm. grubym łukiem. Z dwóch stron przerywały kordonowy
gzyms drzwi balkonowe. Piątro to było przeznaczonem na
mieszkalne ubikacye i przykrywał je dach. Ponad koronującym
gzymsem tej części muru, wykonanym z cegły formówki, wznosiła
się wyższa partya muru, rodzaj wysokiej attyki, z otworami
strzelniczymi między pilastrami impostowymi, połączonymi łukami.
Całość zamykał gzyms ze zwykłych cegieł wykonany.
Część niższa zamykająca
podwórze, wykonana tak samo jak poprzednia i z nią poziomymi
gzymsami połączona w ten sposób, że po nad wspólnym
kordonem wznosi się attyka taka sama, jak części wyższej a
opatrzona naprzemian oknami, to małymi otworami strzelniczymi.
Grubość murów u dołu 2 m. u góry 1 m. 40 cm. Baszty, z których
pozostały tylko fundamenta grubości 1 m. 70 cm są na zewnątrz
wieloboczne, a na wewnątrz okrągłe, tworzyły oś poprzeczną
założenia zamkowego. Skutkiem wyjęcia cegieł z kilku sklepień
okiennych, parapetów i murów nastąpiły pęknięcia i rysy
zagrażające całości murów. (Na podstawie sprawozdania pana
Michała Kowalczuka, docenta politechniki).
Zamek dobromilski zbudował w
pierwszych latach XVII. wieku Jan Szczęsny Herburt z Fulsztyna,
sekretarz królewski, podkomorzy przemyski, starosta sanocki i
stworzył zeń wspaniałą dla się siedzibę. Obok ciekawego układu
planu i sposobów zarządzenia obrony, wnętrze komnat
mieszkalnych zdobiły różne portrety, allegoryczne malowidła
i napisy. Opisują je szczegółowo Pamiętnik Sandomirski t.
II. str. 207, a ponownie Sprawozd. kom. hist. szt. tom IV.,
zeszyt IV., str. XXII.
Bezpodstawnem
wydaje nam się twierdzenie prof. Łuszczkiewicza, że zamek
dobromilski "mieszkalnym nie był, ale służył, jako
schronienie obronne dla ludności w chwili napadu Tatarów. Inny
zamek mieszkalny stał w dolinie, w pobliżu kościoła farnego
w miasteczku Dobromilu, gdzie dziś urząd kameralny,
tutaj to były owe malowania ścian". (Sprawozdania, tom V.
zesz. II. str. XVII). Zaprzecza temu układ planu a powtóre
fakt, że ów drugi zameczek był drewniany.
W wojnach kozackich,
szwedzkiej, siedmiogrodzkiej przetrwał liczne burze, o których
dotąd jeszcze żyją wśród ludu podania. Po bezpotomnem wygaśnięciu
Herburtów, dostał się Czuryłom a później rodzinie Krasińskich.
Pierwszego dobrowolnego zniszczenia doznał już w roku 1684,
gdy Anna Białogłowska, starościna leska, pozwoliła
Bazylianom dobromilskim rozbierać mury zamkowe od strony południowej.
W drugiej połowie XVIII. wieku przemieszkiwała w nim jeszcze
Francíszka Krasińska, słynna ze swej piękności i nieszczęść,
zaślubiona potajemnie r. 1761 Karolowi, ks. kurlandzkiemu,
synowi Augusta III.
Opuszczony
następnie i narażony na jawne lub pokryjome rozbieranie, zamek
zamienił się w ruiny, będące dziś własnością c. k.
Kamery.