ewnego razu na dawnym dziedzińcu zamkowym bawił się syn ubogiego gospodarza z pobliskiej wsi. Podczas zabawy wpadł do znajdującego się pod dziedzińcem lochu. Wokół panowała ciemność lecz w oddali zobaczył jakieś światło. Zbliżywszy się dostrzegł wielką skrzynię a na niej siedzącego człowieka. Przestraszony zaczął krzyczeć lecz ów człowiek przemówił do niego łagodnie i wypełnił jego czapkę złotymi pieniędzmi. Następnie wziąwszy za rękę poprowadził przez kilka korytarzy aż doszli do otworu, którym chłopiec wydostał się ponownie na dziedziniec. Uradowany powrócił do domu i tam opowiedział o swojej przygodzie. Usłyszawszy o tym inny zazdrosny i chciwy gospodarz zabrał swojego syna na zamek i wrzucił go do otworu. Niestety pomimo późniejszych poszukiwań nie odnaleziono już chłopca.