Z Aleksandrą
przeżył w Wilanowie wiele szczęśliwych lat. Sprowadzał
do pałacu dzieła sztuki, gromadził pamiątki po Janie
III, założył archiwum i bibliotekę zawierające bezcenne
zbiory, był mecenasem artystów i uczonych.
W roku 1805 uczynił rzecz nie mającą wówczas
precedensu w Europie – udostępnił wilanowskie zbiory
do publicznego zwiedzania, a potomkom swym nakazał w
testamencie szanowanie tej woli.
Stanisław Kostka Potocki, interesujący się również
sztuką ogrodową, powiększył i przebudował ogród
wilanowski, przede wszystkim od strony północnej, wzdłuż
jeziora. W utworzonym przezeń krajobrazowym parku
angielskim powstały liczne pawilony i budowle parkowe.
Wnuk Stanisława Kostki - August Potocki - kontynuował od
roku 1845 prace nad rozbudową i przebudową pałacu i
parku, według projektów Franciszka Marii Lanciego, Henryka
Marconiego i Bolesława Podczaszyńskiego. Po śmierci
Augusta, która nastąpiła w 1867 roku, rozpoczęte prace
kontynuowała wdowa - Aleksandra Potocka. Po śmierci
Aleksandry Potockiej Wilanów przeszedł w ręce
spokrewnionych z Potockimi Branickich.
W latach 1893-1906 i 1918-1929 przeprowadzono w pałacu
prace restauracyjne konserwatorskie, które nie dały jednak
trwałych rezultatów.
Nadeszły lata II wojny światowej.
Okupanci zdewastowali park, wywieźli z pałacu cenne
zbiory, a sam pałac zamierzali przebudować na kasyno
oficerskie.
Po wyzwoleniu zespół pałacowo-ogrodowy przeszedł na własność
państwa i poddany został gruntownym pracom
remontowo-konserwatorskim. |
|
Dziś jest
jednym z najczęściej odwiedzanych oddziałów Muzeum
Narodowego w Warszawie. Stylowe wnętrza mieszkalne i jedyną
w kraju stałą Galerię Polskiego Portretu z 1600-1900, ogląda
co roku prawie 300 tysięcy osób.
Otaczający
pałac park zachwyca wszystkich i jeśli choć raz odwiedziło
się Wilanów ma się ochotę tu powrócić.
A
powracają nie tylko miłośnicy sztuki. Jak twierdzą
pracownicy muzeum i dawni mieszkańcy pałacu, od stu lat z
górą, w księżycowe noce spotkać można przechadzającego
się po tarasie mężczyznę w ciemnym płaszczu i wysokim
cylindrze, podobnego z rysów twarzy do Stanisława Kostki
Potockiego z portretu, znajdującego się w pałacowych
zbiorach.
Wszedłszy wieczorem znienacka do którejś z sal na
parterze, można zobaczyć siedzącą w fotelu damę w
czerni. Konserwatorzy z pałacowej pracowni, zostający
niekiedy w Wilanowie do późnych godzin nocnych,
niejednokrotnie słyszeli odgłos kroków i jak gdyby
szelest krynoliny, dochodzący z apartamentów zajmowanych
niegdyś przez księżnę marszałkową Izabellę Lubomirską.
Wieczorem muzeum oczywiście zamyka swoje podwoje -
oprócz dni kiedy w pałacu i w parku odbywają się imprezy
światło i dźwięk (scenariusz widowiska napisali Ernest
Bryll i Piotr Wojciechowski) oraz koncerty muzyki barokowej
na tarasie. Więc jeśli weźmiecie udział w którejś z
tych imprez, może wśród iluminowanych fontann
wilanowskiego parku mignie wam sylwetka dawnego pana tego pięknego
pałacu.
|