Wykopaliska archeologiczne prowadzone przez docenta
Żakiego wykazują, że na wysokiej skale, na miejscu
obecnego zamku, już w wieku X istniało wczesnośredniowieczne
grodzisko.
Pierwszy, kamienny warowny zamek wzniósł tu w 1330
roku Rudolf z możnego węgierskiego rodu Berzevicych. W
owym czasie zamek nosił nazwę Dunajecz i jako taki
wzmiankowany jest w kronikach od roku 1330 jako novum
Castrum de Dunajecz. To właśnie tu, u stóp tego zamku,
posłowie Jagiełły złożyli 37 tysięcy kóp groszy
praskich jako zastaw pod 13 miast spiskich. W XVI stuleciu
zamek był własnością Zapoly’ów, następnie na kilka
lat przeszedł w ręce Hieronima Łaskiego. W 1589 roku na
sumę i tysięcy guldenów nabyli go Horvathowie z Palocsy.
To właśnie Jerzy Horvath z Palocsy rozbudował zamek i
przekształcił go w świetną renesansową rezydencję, którą
oglądać możemy dzisiaj.
Jednak ród pierwszych posiadaczy zamku - Berzevicych
- bynajmniej nie wyginął po opuszczeniu rodzinnego
gniazda. Przenieśli się na Wołyń, gdzie nabyli dobra i z
czasem spolonizowali się. I oto w połowie wieku XVIII
potomek dawnych panów na Dunajcu, Sebastian Berzevicy, opuścił
kraj i wyruszył do Ameryki Południowej w poszukiwaniu
przygód i zapewne majątku.
Po
wielu latach i po wielu burzliwych przejściach osiadł na
koniec w Peru i tam pojął za żonę Indiankę ze
szlachetnego rodu, w której żyłach płynęła krew
dawnych władców państwa Inków. Z małżeństwa tego
zrodziła się córka imieniem Umina. Płynęły lata, Umina
doszła do lat dojrzałych i poślubiła młodzieńca z królewskiego
rodu imieniem Tupac Amaru.
Był
rok 1779. W Peru wybuchło powstanie przeciwko Hiszpanom, na
czele którego stanął stryj męża Uminy - Jose Gabriel
Tupac Amaru. Po dwu latach walk Hiszpanie zajęli Cusco. W
1781 roku Jose Gabriel zginął, okrutnie stracony. |
|
Sebastian Berzevicy i jego zięć, jeśli nawet sami
nie brali udziału w walkach, na pewno sprzyjali powstańcom.Toteż
po klęsce, uchodzić musieli wraz z grupą emigrantów
indiańskich do Europy. Zabrali ze sobą część
legendarnego królewskiego skarbu Inków.
Początkowo osiedli we Włoszech,
jednak i tutaj dopadła ich zemsta Hiszpanów. W 1788 roku młody
Tupac Amaru zginął, zasztyletowany skrytobójczo w zaułkach
Wenecji. Na krótko przed śmiercią męża Umina powiła chłopca,
który także - zgodnie z tradycją - nosił imię Tupac
Amaru. Stary Sebastian, obawiając się o życie córki i
wnuka, postanowił ich ukryć, a szukając
bezpiecznego schronienia wybrał dawną siedzibę swego rodu
- zamek niedzicki.
Ale i tutaj, w odstąpionej emigrantom przez Palocsayów
rezydencji, dopadła ich zemsta konkwistadorów. Umina zginęła
zasztyletowana na dziedzińcu zamkowym, przed wejściem do
kaplicy. Wierna służba uratowała jej synka - jedynego już
potomka dawnych władców Peru.
Sebastian de Berzevicy, obawiając się o życie
wnuka postanowił, po tylu tragicznych doświadczeniach,
działać inaczej. Wezwał na niedzicki zamek swego kuzyna
Wacława Benesza de Berzevicy, zamieszkałego podówczas w
Krumlowie na Morawach, i dnia 21 czerwca, w obecności indiańskich
emigrantów, spisano akt adopcji jednorocznego syna Uminy i
Tupac Amaru przez Wacława i Annę Beneszów. W następnym
roku chłopiec zapisany został w księgach parafialnych
Krumlowa jako Antoni syn Wacława i Anny Benesz. Sam
Sebastian wyjechał do Krakowa, gdzie wkrótce zmarł w
klasztorze oo. Augustianów.
Tymczasem Antoni dorósł i pojął za żonę Polkę,
pannę Rubinowską, która urodziła mu dwóch synów:
Ernesta i Wilhelma. Im to na łożu śmierci, w 1877 roku,
przekazał Antoni rodowe dokumenty, zaklinając jednak, by
nie zajmowali się nimi, w przeciwnym bowiem razie spotka
ich zły los.
dalej
|